MODA

The Best of Fashion: Natasza Urbańska

22.05.2020 Wojciech Szczot

The Best of Fashion: Natasza Urbańska
Fot. Aldona Karczmarczyk / AF Photo

20 lat to szmat czasu – setki sesji zdjęciowych, wywiadów, inspirujących rozmów i relacji ze świata mody. To też niezliczone godziny przeznaczone na pracę nad każdym kolejnym numerem, kolegia, kreowanie nowych akcji, obserwowanie trendów i wyciąganie z nich tych najlepszych, a także nieprzerwany kontakt z czytelnikiem. 

Ten rok jest dla nas szczególny – bo w 2020 roku obchodzimy 20-lecie istnienia Fashion Magazine. Wspominamy więc najlepsze momenty z pracy nad pierwszym, w całości, polskim tytułem modowym na rynku. W naszym cyklu "The Best of Fashion" znajdziecie legendarne sesje zdjęciowe, okładki, wywiady czy artykuły z historycznych numerów Fashion Magazine, które specjalnie dla was odnaleźliśmy w naszym archiwum.

The Best of Fashion: Natasza Urbańska

Nataszę Urbańską zaprosiliśmy na okładkę w decydującym momencie w jej życiu prywatnym, a także karierze. Na chwilę przed pojawieniem się na świecie jej córki, Kaliny (13 grudnia 2008), a także na rok przed wydaniem "Hitów Buffo", skupiającej piosenki z przebojowego spektaklu Hity Buffo. W naszej sesji okładkowej pojawiła się przed obiektywem Aldony Karczmarczyk, w zmysłowych stylizacjach Mariusza Brzozowskiego (połowa duetu Paprocki&Brzozowski). Tylko nam powiedziała jak przygotowuje się do roli matki, a także jaki ma stosunek do mody. 

Zdjęcia: Aldona Karczmarczyk / AF Photo
Stylizacje: Mariusz Brzozowski
Asystent fotografa: Kuba Król
Makijaż: Katarzyna Zaremba
Fryzury: Jaga Hupało
Retusz: Jacenty Karczmarczyk
Produkcja: Fashion Magazine / Marcin Łazęcki


Wywiad pochodzi z wydania Fashion Magazine z 2008 roku

Szczęściara

Rozmawiała: Agata Zych-Zielińska

Jesteś teraz szczęśliwa? 

Bardzo. Nareszcie osiągnęłam spokój wewnętrzny i troszkę zwolniłam tempo. Ciąża to doskonały czas, żeby zauważyć pozytywy swojego życia. 

Bez czego nie potrafisz funkcjonować? 

Bez muzyki, bez słońca i miłości. Pamiętam kiedy przez kilka miesięcy pracowałam w Moskwie. Codziennie rano czekałam na słońce, ale ono się nie pojawiało. Zrozumiałam wtedy, jaką daje mi siłę i jak dużo dostarcza mi energii. 

Czego jest najwięcej w Twojej szafie? 

Chyba dżinsów, mam ich bardzo dużo, ale za każdym razem wydaje mi się, że potrzebuję nowej pary. Od jakiegoś czasu przybywa też eleganckich sukienek, które tak naprawdę są na jedno wyjście. Zupełnie nie wiem, co z nimi zrobić…

Śledzisz panujące trendy, wiesz co jest teraz modne? 

Staram się być na bieżąco i śledzić najnowsze kolekcje. Jestem zwolenniczką nietuzinkowych, oryginalnych rzeczy. Często kiedy jestem za granicą, wybieram się na poszukiwania czegoś nietypowego. Ostatnio podczas podróży do Francji znalazłam butik, w którym podobało mi się niemal wszystko. Na pewno tam jeszcze wrócę. 

Masz swoją ulubioną markę? 

Nie mam jednej ulubionej, cały czas szukam. Bardzo lubię klasyczny, odrobinę męski styl Soni Rykiel, podobają mi się również najnowsze projekty MaxMary. Jestem amatorką sportowego szyku i ponadczasowej elegancji.

Potrafisz gotować? 

Pracuję nad tym (śmiech). Najczęściej wiszę na telefonie i pytam mamę o szczegóły przepisu. Moim topowym daniem jest rosół, gotuję go zarówno zimą, jak i latem. Jestem wielką fanką polskiej kuchni. Preferuję również lekkie dania śródziemnomorskie, kojarzą mi się z wakacjami. 

Czy Natasza Urbańska ma jakieś wady? 

Czasami brakuje mi asertywności, wiem, że lepiej będzie jeśli odmówię, ale tego nie robię. Chciałabym być bardziej stanowcza i mówić NIE. 

Kobiece słabości? 

Mam słabość do butów i perfum. Ciągle szukam tych jednych, jedynych, wyjątkowych… Nie lubię słodkich, kobiecych zapachów, o wiele bardziej odpowiadają mi wyraźne męskie nuty. Ostatnio kupiłam Januszowi nowe perfum i ciągle mu je podbieram. 

Jesteś typem poukładanej czy raczej improwizujesz? 

Improwizuję na scenie, w życiu jestem poukładana. Bardzo szybko przywiązuję się do określonego planu i nie lubię, kiedy coś zmienia się w ostatniej chwili. Tak zostałam wychowana, daje mi to spokój wewnętrzny.

Co robisz, kiedy masz czas tylko dla siebie?

Wybieram się na manicure i pedicure, to mnie odpręża, a efekt jest natychmiastowy. Na kosmetyczkę zazwyczaj brakuje mi czasu i cierpliwości. Uwielbiam też wieczorną jazdę samochodem. Włączam wtedy ulubioną muzykę i rozmyślam. W głowie krążą mi nuty na moją debiutancką płytę. 

O czym obecnie marzysz? Czy jest coś czego mogę Ci życzyć?

Zdrowego dzieciaczka.