KULTURA

Stefano Gabbana szokuje: Molestowanie to nie przemoc

20.11.2017 Patryk Chilewicz

Stefano Gabbana szokuje: Molestowanie to nie przemoc

Nie wiadomo co Stefano Gabbana wie i na ile zapoznał się ze szczegółami oskarżeń o molestowanie seksualne, jakie teraz pojawiają się w mediach i – co za tym idzie – na sądowych wokandach. Projektant poczuł jednak potrzebę wyrażenia swoich niezbyt mądrych myśli w wywiadzie dla „Vogue’a”. – O wszystkim przecież decydujemy sami. Mówienie po dwudziestu latach, że ktoś dotknął mojego tyłka to nie jest przemoc – powiedział Włoch. Szkoda, że nie raczył zapoznać się z badaniami psychologów wskazujących na syndrom ofiary i przemocowy charakter molestowania (sprawca wpływowy i silny, ofiara bezsilna) czy relacjami akcji #metoo, które mogłyby rozwiać jego mętne myśli.

Kolejnym „argumentem” Gabbany było… dziedzictwo Imperium Rzymskiego. – Możemy im podziękować za kalendarz, system kanalizacyjny i seksualne molestowanie. Jesteśmy Włochami, przybyliśmy z Imperium Rzymskiego. Znamy to bardzo dobrze – powiedział. Ciężko po tym stwierdzić w jakiej bańce mydlanej żyje Stefano, ale wiemy jedno – nie chcielibyśmy być w niej razem z nim.

Połowa Dolce&Gabbana już wcześniej opowiadał bardzo dziwne historie. Przypomnijmy chociażby, że dzieci narodzone dzięki metodzie in-vitro nazwał „syntetycznymi”. Milutko.

Projektant powiedział też, że „seks jest teraz trendem”, więc nie powinniśmy podnosić histerii. Całe szczęście, że D&G trendem już nie jest.