Geek goes chic
Sieć spowodowała demokratyzację kreacji. Pierwsze zaczęła ona dotyczyć treści. Obecnie blogosfera modowa to już nie tylko szafiarki, ale również eksperci wprowadzający istotne treści, odważne tezy i opinie, których próżno szukać w mediach tradycyjnych. W dziedzinie branży mody za przykład można podać platformę Fashion PR Girl prowadzoną przez Olkę Kaźmierczak, specjalistkę do spraw PR w modzie, czy blog Geek Goes Chic nominowany do prestiżowej nagrody WGSN Global Fashion Awards w kategorii najlepszej cyfrowej innowacji, a założony przez niezależną aktywistkę, Kasię Golę.
Kasia Gola, Geek Goes Chic
Swoboda wypowiedzi dotyczy również projektowania. Rozwój nowych technologii, np. druku 3D, ich popularyzacja, a także pojawienie się takich platform jak Kickstarter, umożliwiły wykonywanie prototypów samodzielnie, a nawet znalezienie funduszy na rozpoczęcie całej produkcji. Wszystko zaczęło nabierać tempa kilka lat temu. W 2012 roku Chris Anderson, redaktor naczelny magazynu Wired, zrezygnował ze swojej posady, żeby zostać prezesem w założonej przez siebie firmie 3D Robotics. Wtedy również podzielił się refleksją z The Business of Fashion na temat swojej wizji przyszłości:
– Dzisiaj każdy projekt zaczyna się od pliku cyfrowego i nabiera dynamiki sieci internetowej. Można go udostępniać. Wokół niego powstają sieci networkingowe. Plik ten można wysłać do maszyny i wydrukować pojedynczą sztukę lub za pomocą usług produkcyjnych dostępnych w chmurze wyprodukować całą serię. W miejscach takich jak Kickstarter znajdziesz potrzebne na to fundusze. Wszystko dzisiaj zaczyna wyglądać i działać jak w sieci. Wszystko wydaje się łatwe do przeprowadzenia. Atomy zaczynają działać jak bity.
Rzemiosło 2.0.
Czy dzisiaj każdy może zostać twórcą? Gdyby to było takie łatwe, to pewnie wszyscy byśmy nimi byli. Internet i nowe technologie stwarzają tylko możliwości, które bez talentu niewiele znaczą. Wie o tym dobrze młoda generacja projektantów, która wprowadza rzemiosło na nowy poziom, łącząc je z nowymi technologiami. Drugą formą, jaką przybiera współczesne rękodzieło, jest transformacja anonimowego twórcy w projektanta-celebrytę. Taką przemianę pokoleniową świetnie obrazuje działalność Agi Prus, która z chęci pielęgnowania tradycji rodzinnych, postanowiła zostać szewcem, jak jej dziadek, Brunon Kamiński, i tata, Janusz Prus. Aga nie jest już tylko wytwórcą, ale również twórcą. Marce użyczyła swoją twarz. Łącząc rzemieślnicze know-how wraz z promocją swojej osoby i atrakcyjnej schedy, wprowadziła rodzinny biznes na nowy poziom, który nie był dostępny pracującym niegdyś w „ukryciu” szewcom.
Maker movement a storytelling
Przejawów działalności makerów nie należy szukać jedynie wśród małych marek. Modowi giganci już dawno zdali sobie sprawę nie tylko z zagrożeń, ale również z możliwości, jakie niesie za sobą globalna aktywizacja jednostek. Marka Levi’s zaprosiła w tym roku do współpracy 29-letnią Alice Saunders, której pasją jest zbieranie worków pochodzących z czasów II wojny światowej. Co połączyło masową markę i niszowe zainteresowania Amerykanki z Bostonu? Młoda makerka oprócz zbieractwa projektuje własną linię toreb – Forestbound, które tworzy ze zdobytych tkanin militarnych. Amerykańska sieciówka postanowiła promować młodą twórczynię na swoim video-blogu, przedstawiając ją jako „Levi’s Makera”.
Alice Saunders
-W tym wszystkim chodzi o emocjonalny przekaz generowany przez maker movement. Nawet jeśli taki produkt nie jest lepszy od swojego odpowiednika z masowej produkcji, ludzie mają wobec niego bardziej pozytywne odczucia, ponieważ historie twórców są osobiste – tłumaczy Tom Bernthal, prezes firmy Kelton, zajmującej się budowaniem strategii marek.
Transfer do przyszłości
A co jeżeli produkt z tej małej produkcji jest dużo lepszy od sieciówkowego odpowiednika? Czy wielkie brandy mają szansę wykorzystać maker movement nie tylko jako formę promocji? Youtube już dawno stał się pożywką dla mainstreamu oraz źródłem inspiracji dla przemysłu filmowego i telewizyjnego. Pracownicy wielkich marek, niezależnie czy to dotyczy mody, czy innego sektora rynku, są coraz częściej pozyskiwani z blogosfery. Internet jest dzisiaj inkubatorem talentów. Personalne strony i dzienniki przestają być jedynie miejscem wyrażania prywatnych opinii, a stają się, i to zupełnie na poważnie, internetowym CV swoich właścicieli. W modzie szanse mają osoby niekoniecznie posiadające odpowiednie wykształcenie, ale właśnie umiejętności. Swoją pracę mogą wykonywać znacznie skuteczniej, bo mają dostęp do nowych narzędzi, które nie są znane idącym tradycyjnym programem edukacyjnym studentom kierunków związanych z projektowaniem i zarządzaniem branżą odzieżową.
Narysuj to i… Załóż
Nowe narzędzia to przede wszystkim technologie. Jak grzyby po deszczu pojawiają się nowe techniki umożliwiające produkcję materiałów połączonych z siecią. Jak to działa? W ramach „internetu rzeczy”, czyli inteligentnych przedmiotów „żyjących” w świecie online, tkanina lub dzianina jest w stanie przekazywać sygnały z organizmu do systemu operacyjnego. Ten może np. sterować temperaturą lub przepuszczalnością powietrza. To rozwiązanie zdecydowanie dla sektora sportowego. Bardzo atrakcyjne i posiadające jeszcze szersze zastosowanie w modzie jest rysowanie w 3D. Narzędzia takie jak Lix lub Morphi pozwalają realizować prototypy w trzech wymiarach w prosty i niewymagający nauki specjalistycznych programów sposób. Taka natychmiastowa sprawdzalność własnych pomysłów pozwala w na rozbudowywanie idei w przestrzeni, a nie tylko na płaskiej kartce.
Lix
Hunt or be hunted
Czy wiemy jak maker movement wpłynie na najbliższą przyszłość mody? Cała wyjątkowość tego ruchu polega na tym, że nie możemy do końca przewidzieć kierunków jego rozwoju. Twórcza rewolucja opiera się na indywidualnym talencie wspieranym kolektywnymi działaniami i ekonomią wymiany. Marki mające świadomość zmieniającego się rynku, już zaczęły polować na nieoszlifowane diamenty.