Branża medycyny estetycznej odnotowuje boom na rynkach całego świata. O przełomowych technologiach, o tym, gdzie rodzą się najciekawsze innowacje, i naszym zmieniającym się podejściu do anti-aging rozmawiała z nami dyrektor generalna ITP Katarzyna Nadolna.
We współczesnym świecie, w którym piękno jest niekwestionowanym obiektem pożądania, nieinwazyjne procedury medycyny estetycznej zyskują na znaczeniu – obecnie ten segment rynku generuje na świecie przychody wielkości blisko 17 miliardów dolarów (na podstawie raportu amerykańskiej instytucji badawczej Kelly Scientific), a specjaliści zapowiadają dalszy wzrost.
Nieinwazyjna medycyna estetyczna obejmuje trzy główne kategorie: produkty do wstrzykiwań, urządzenia na bazie energii i aktywne kosmetyki. Produkty do iniekcji obejmują neurotoksyny, takie jak botoks, i wypełniacze skórne i mają największy udział w rynku. Po nich następują urządzenia oparte na energii, takie jak lasery, częstotliwość radiowa i intensywne światło pulsujące (IPL). Kosmeceutyki obejmują produkty do pielęgnacji skóry, oczu, rozjaśniania skóry i pielęgnacji blizn.
Rynek w Ameryce Północnej stanowi około 45 proc. rynku światowego. Jednak dominacja USA przesuwa się w kierunku Azji, szczególnie w segmencie urządzeń opartych na energii. Azja jest uważana za kolejną granicę, a liczba lekarzy i klinik w Chinach i Indiach stale rośnie, podobnie jak turystyka medyczna w regionie. W kategorii zastrzyki i urządzenia UE zajmuje drugą pozycję za USA. Brazylia nadal jest silnym rynkiem dla zabiegów estetycznych i kosmetycznych. Rynek rosyjski również rozwija się szybko w porównaniu z wieloma krajami Unii Europejskiej.
Dynamiczny rozwój tych segmentów wiąże się – z jednej strony – z wysoką społeczną presją związaną z wyglądem, dotyczącą nie tyko kobiet, ale w coraz większym stopniu mężczyzn. Z drugiej strony, rośnie też świadomość dotycząca tego, jak niektóre aspekty wyglądu wpływają na społeczny odbiór jednostki – wiele zabiegów sprawia, że wyglądamy na… sympatyczniejszych i mniej surowych – tak dzieje się choćby w przypadku lwiej bruzdy. Nieinwazyjna medycyna estetyczna doceniana jest też przez wszystkich, dla których istotne jest wspieranie naturalnych czynników naprawczych organizmu. Kiedyś nie było takich możliwości i metody inwazyjne były jedyną opcją – dziś mogą być alternatywą dla tych z nas, którym zależy na natychmiastowej dużej zmianie. W dzisiejszym podejściu liczy się poza tym przede wszystkim zapobieganie – zasada jest taka, by przeciwdziałać, a nie naprawiać, choć z tym ostatnim także radzimy sobie coraz lepiej.
Kamienie milowe
Kolebkami tej branży są Stany Zjednoczone, które wszyscy instynktownie łączą z tą branżą, oraz – co może być nieco za- skakujące – Włochy i Izrael. Kilka technologii okazało się przełomowymi – laserowe usuwanie owłosienia, laser CO2 i lasery pikosekundowe. Bardzo ważna jest też endermologia uważana za złoty standard w dziedzinie dbania o ciało.
Ale co z leserami? Pierwszy, który miał na celu niszczenie mieszków włosowych, zaprojektowany został przez Theodore'a H. Maimana w 1960 roku, w słonecznym Malibu zresztą. Był dość nieskuteczny i wolny, a poza tym powodował znaczne uszkodzenia skóry. Znacznie nowocześniejszy był laser aleksandrytowy, który powstał w latach 70. Najbardziej przełomowy w tej dziedzinie był laser jagowy, dopusz- czony do użytku przez amerykańską Agencję Żywności i Leków w 1964 roku.
Inny przełomowy to laser CO2, nie tylko dla medycyny estetycznej, ale medycyny w ogóle. Wynaleziony został przez Kumara Patela w 1964 roku, ale dopiero w latach 80. zaczęto wypróbowywać to rozwiązanie w ginekologii i otolaryngologii, później w usuwaniu tatuaży. Najważniejsze w tym rodzaju technologii jest to, że pozwala ona na przeprowadzenie cięcia i koagulacji, czyli zastopowanie krwawienia. Laser CO2 jest coraz nowocześniejszy i precyzyjniejszy, ale jako taki jest wykorzystywany do dziś.
Szczególnie skuteczny i pożądany jest on w formie frakcyjnej, polegającej na tym, że wiązka lasera przecina skórę trochę jak prysznic – tworzy mikrokolumny. W takim przypadku unikamy zdarcia całej powierzchni skóry. Każda mikrokolumna otoczona jest zdrową tkanką, z której pobierane są substancje czynne, co przyśpiesza proces gojenia. Najważniejsze jednak jest to, że mikrouszkodzenia pobudzają skórę do procesów naprawczych, czyli całkowicie naturalnych. Rekonwalescencja jest krótsza, co sprawia, że to rozwiązanie cenią pacjenci. To doskonały sposób na odmładzanie, usuwanie blizn oraz redukowanie widoczności rozstępów.
Droga do doskonałości
Najnowszym technologicznym dzieckiem świata medycyny estetycznej jest laser pikosekundowy. Wniósł on nowe możliwo- ści poprzez skrócenie czasu impulsu, dzięki czemu można bez- piecznie zadziałać na tkanki z bardzo dużą mocą. Inne lasery działają bardziej termicznie – ten można określić jako bardziej mechaniczny. Ta technologia pozwala na jeszcze skuteczniejsze rozbijanie barwników w tkance. W wyniku uszkodzenia zostają one rozbite na mikrocząsteczki, które eliminują nasze makrofa- gi – komórki „czyściciele”.
Kolejnym wartym wspomnienia filarem współczesnego ABC dbania o ciało i twarz jest endermologia LPG. Kolebką tej technologii jest Francja, a wynalezienie tego zabiegu za- wdzięczamy Louisowi Paulowi Guitay (stąd skrót LPG).
Więcej przeczytacie w jesiennym wydaniu Fashion Magazine >>