Kasia Derkacz od kilku lat pracuje jako modelka. Reprezentuje ją agencja United for models. Jednak to tylko ważny, ale nadal tylko rozdział w jej życiu, bo modeling stara się łączyć z pracą w agencji PR. Jakimi zasadami kieruje się w prowadzeniu swojego profilu na Instagrami? "Ilość selfie ograniczona do minimum".
Kiedy pierwszy raz zwróciłaś uwagę, że spójny feed jest ważny?
Nigdy się nad tym nie zastanawiałam, ale rzeczywiście mój feed dziś wygląda inaczej niż kilka lat temu. Nie wynika to jednak ze zmiany mojej świadomości, czy jakiegoś konkretnego momentu w życiu, a naturalnej kolei rzeczy. Każdy tę spójność może postrzegać odmiennie, dla mnie to przede wszystkim oddanie swojej wrażliwości, poczucia estetyki. Dorosłam, mój Instagram chyba też.
Czym jest dziś dla Ciebie Instagram?
Instagram jest dziś dla mnie zarówno narzędziem pracy, komunikatorem i oczywiście miejscem do poszukiwania inspiracji. Jeszcze kilka lat temu konto na Instagramie było raczej prywatną sprawą każdego modela czy modelki, nikt nie postrzegał tej aplikacji w kategoriach narzędzi pracy. Obecnie wszyscy podopieczni na stronie agencji mają podlinkowane adresy swoich kanałów, a agencje modelek często ingerują w publikowane przez nich treści. Nikogo już nie dziwi pojawiająca się rubryka „Instagram” w castingowych formularzach. Marki wolą najpierw upewnić się, że potencjalny model kampanii nie publikuje na swoim kanale w social mediach dziwnych treści, które przez klientów marki mogłyby być odebrane jako nieodpowiednie. Firmy zdają sobie sprawę jak wielką siłę posiada Instagram i każdy niewielki błąd może okazać się tym bardzo kosztownym. W branży PR coraz częściej działania skupiają się wokół Influencerów, którzy są liderami opinii, czasami wyznacznikami sukcesu i motorami napędowymi kampanii marki.
Jak pozostać sobą w social mediach?
To jest bardzo dobre pytanie i nie wiem czy jestem w stanie na nie odpowiedzieć. I czy ktokolwiek jest. Bo cały Instagram jest wykreowaną przez nas rzeczywistością bez względu na to, czy zarabiamy w taki sposób czy też publikowane przez nas zdjęcia/treści są dziełem przypadku albo „twórczego artyzmu”. Tak czy inaczej, wykreowaliśmy jakąś całość, pokazujemy to, co uważamy za stosowne, ładne, fajne czy interesujące z naszej perspektywy. A życie nie składa się jedynie z tych fajnych i interesujących momentów. Więc nikt z nas nie jest w 100% sobą w social mediach, bo są pewne aspekty naszego życia, którymi po prostu nie chcemy się dzielić z innymi.
Czego byś nigdy nie pokazała na Instagramie?
Pokazuje stosunkowo dosyć mało w porównaniu do najbardziej aktywnych użytkowników, nie nagrywam siebie, nie opowiadam na story o tym, co mnie spotkało i nie sadzę, żebym kiedykolwiek to robiła. Oczywiście nie uważam, że jest to coś złego, zupełnie nie. Po prostu ja tego nie czuję i chyba czułabym się dosyć dziwnie.
Co będzie po Instagramie?
Instagram prężnie działa na rynku od 9 lat i oczywiście – życzę każdej aplikacji takiego sukcesu. Myślę, że pozycja aplikacji na rynku na dzień dzisiejszy jest na tyle silna, że jeszcze długo Instagram będzie najważniejszym kanałem social mediów i oknem na świat dla wielu marek. A później? Kto wie, może ktoś zaskoczy nas kolejnym świetnym pomysłem.
Instagram zostaje skasowany. Co robisz?
Pewnie zaczęłabym się zastanawiać czy influencerzy wciąż są influencerami.
