MODA, SHOPPING ONLINE, STYL ŻYCIA
Aleksandra Jarno-Dzik o życiu w stolicy mody, wyzwaniach i pracy personal shopperki [WYWIAD]
03.09.2017 Paulina Kosim
Jesteś byłą modelką, współtworzyłaś markę, a teraz zostałaś personal shopperem. Skąd ta zmiana?
Półtora roku temu wraz z rodziną przeprowadziłam się do Paryża. W Warszawie prowadziłam intensywne życie zawodowe. Pracowałam w dwóch firmach jednocześnie: w agencji consultingowej oraz w marce odzieżowej Mally, &Co. która powstała 3 lata temu. Będąc w Paryżu nie mogłam już tak czynnie uczestniczyć w życiu firmy. Na co dzień bardzo brakowało mi aktywności i życia zawodowego.
Na początku tego roku nadarzyła się okazja do odkupienia praw do platformy My Paris Shopping, która istniała na rynku od pół roku. Postanowiłam więc spróbować zbudować i rozwinąć firmę zajmującą się personal shoppingiem. Moda od zawsze towarzyszyła mojemu życiu, przez ponad 14 lat pracowałam jako modelka, interesuję się najnowszymi trendami w świecie mody, no i jak chyba każda kobieta, zawsze lubiłam robić zakupy.
Na czym polega usługa personal shoppera i jak potencjalna klientka może wyrazić chęć skorzystania z twojego doradztwa?
Najważniejsza jest potrzeba klientki i jest wiele sposobów, aby ją spełnić. Na Instagramie i Facebooku publikuję zdjęcia najnowszych produktów z kolekcji najbardziej znanych domów mody. Po obejrzeniu zdjęć w sieci, klientki piszą do mnie wiadomości lub wysyłają pytanie odnośnie zamieszczonych zdjęć. Same również przesyłają zdjęcia rzeczy, które im się podobają i chciałyby by u mnie zamówić. Proszą mnie o sprawdzenie dostępnych rozmiarów, kolorów lub wersji wymarzonych produktów.
Jak od praktycznej strony wygląda proces doradztwa i robienia zakupów w imieniu zlecającej klientki? Czy w dobie zakupów online i niezwykle łatwej polityki zwrotów jest to w ogóle jeszcze opłacalne?
Wielu produktów znanych marek jak Chanel czy Hermes, nie można zamówić przez strony internetowe. Aby kupić trudno dostępną torebkę Kelly czy Birkin, trzeba się umówić na spotkanie w butiku. Niełatwo zostać na takie spotkanie zaproszonym, trzeba najpierw spodobać się sprzedawcy (śmiech). Jeśli uda nam się już umówić na „rendez-vous”, musimy mieć dużo szczęścia, aby w ogóle pokazano nam torebkę, o którą pytamy. Hermes nie koniecznie będzie chciał nam ją sprzedać. Marka pragnie pozostać bardzo ekskluzywna, więc ma taką politykę – nie każdy może kupić jej najlepsze produkty, niezależnie czy go na nie stać.
Klientki wydają spore pieniądze na dobra luksusowe, potrzebują jednak porady i informacji. Często niezbędne jest zmierzenie, skrupulatne sprawdzenie koloru czy faktury materiału na miejscu w sklepie. Te same rozmiary butów Chanel czy Gucci często różnią się od siebie. Ja sprawdzam szczegóły i pomagam tak dobrać odpowiedni rozmiar, aby nie było niespodzianek. Gdy znajdę zamawianą rzecz, robię rezerwację, czekam na przelew i kupuję wymarzony produkt. Wysyłam go zazwyczaj tego samego dnia, z odpowiednim ubezpieczeniem, bezpośrednio do klientki.
W trakcie całego procesu zakupów, przesyłam klientce zdjęcia i filmy, abym miała poczucie jakby sama była na zakupach. Jestem ”koleżanką”, która doradzi, sprawdzi, dopyta, a czasem odradzi, gdy produkt nie jest wart swojej ceny lub po prostu jest brzydki. Bardzo zależy mi na dobrych kontaktach z klientkami i na tym, aby były one zadowolone z produktu i moich usług. Dzięki temu jest szansa, że do mnie wrócą lub polecą mnie swoim koleżankom.
Jakie klientki najczęściej się do ciebie zgłaszają? Czy są to osoby, które po prostu potrzebują porady i tzw. „drugiej opinii” czy raczej kobiety, które albo nie mają czasu na zakupy, albo po prostu nie chce im się chodzić po sklepach?
Moje klientki są różne. Od bardzo zamożnych, które chcą mieć produkt na „wczoraj”, do takich, które przez bardzo długi czas zbierały fundusze na wymarzoną rzecz i potrzebują pomocy. Wtedy jest mi podwójnie milo spełniać ich marzenia. Luksusowe produkty wyprzedają się na całym święcie bardzo szybko. Nawet jeśli klientka sama przyjedzie do Paryża często nie dostaje tego, co by chciała. Ja mam większe możliwości, bo jestem na miejscu i wiem, kiedy są dostawy, kiedy pojawiają się nowe kolekcje lub w którym butiku znajdę dany rozmiar lub kolor.
Mieszkasz w Paryżu już ponad rok, nie mogę nie zapytać cię więc o twoje ulubione miejsca. Co, nie tylko modowego, mogłabyś polecić naszym czytelnikom?
Turyści, którzy przyjeżdżają do Paryża na zakupy biegną do Galeries Lafayette, której ja osobiście nie lubię. Jest w niej za dużo ludzi i trzeba często stać w kolejce od rana, aby wejść do sklepu. Do moich ulubionych miejsc na zakupy należy rue du Faubourg Saint-Honore – to ulica z przepięknymi butikami, która ciągnie się równolegle do Sekwany przez prawie pół centrum Paryża. Spacer tą ulicą to uczta dla miłośników mody, można tu spotkać najlepiej ubranych paryżan lub światowej sławy modelki biegnące na pokazy. Tam właśnie miałam na przykład okazję zobaczyć Emmanuelle Alt, naczelną francuskiego Vogue’a. Po prostu mogłam stać z boku i przyglądać się jej niesamowitemu stylowi – prawdziwej „parisienne”– to zawsze ciekawa inspiracja dla osoby interesującej się modą.
Na zakupy polecam również Le bon Marche, ulubiony dom towarowy Paryża, w którym nie ma zbyt wielu turystów. Obok znajduje się Grande Epicerie de Paris, gdzie kupicie produkty żywnościowe z całego świata w całkiem rozsądnych cenach. Zjeść tam można przepyszne przekąski lub ostrygi i napić się lampki szampana.
Ze względu na to, że mam dwójkę dzieci dość dużo czasu spędzam w parkach. Lubię cudowne Ogrody Luksemburskie, w których można popuszczać stateczki w fontannie czy bajkowy park Monceau. Polecam też wybrać się na spacer wzdłuż Sekwany gdzie, w barach przy rzece można zjeść niedrogi lunch, napić się drinka siedząc na leżakach i patrzeć na przepływające obok statki. Możecie również, jak paryżanie, zabrać ze sobą koc, wino, bagietkę, sery i zrobić piknik.
Paryż jest przepięknym miastem, pełnym atrakcji, muzeów i wspaniałych budynków, które trzeba zobaczyć. Przez cały rok jest jednak mnóstwo ludzi, którzy podobnie jak my chcą zwiedzić tą wspaniałą metropolię, dlatego lubię Paryż w sierpniu – jest ciepło, bardzo przyjemnie i pusto, bo Paryżanie są na wakacjach, a liczba turystów jest prawie zawsze taka sama…