Czyżby to był objaw zmierzchu wielkopowierzchniowych galerii handlowych? Centrum Arcade Providence zostało otwarte w 1928 roku. W momencie wybudowania budziło zachwyt odwiedzających swoją nowoczesną formą. Niestety w 2008 roku zostało zamknięte, a nieruchomością zainteresował się Evan Granoff. Ten sprytny deweloper postanowił przekształcić pomieszczenia, w których wcześniej stacjonowały znane marki w niewielkie mieszkania. Jego inwestycja kosztowała 7 milionów dolarów.
Dzięki takiemu zabiegowi powstały małe kawalerki o powierzchni od 20 do 40 metrów kwadratowych. Mieszkańcy mają do dyspozycji wielkie podziemne garaże, świetlicę, pralnię oraz miejsce do przechowywania rowerów. Mieszkania są umeblowane, a cena za wynajem zaczynają się od 550 dolarów za miesiąc.
Deweloper reklamuje inwestycje jako świetne miejsce do zamieszkania dla młodych ludzi. Twierdzi, że popyt na mieszkania jest ogromy. Taki trend jest popularny na razie w Stanach Zjednoczonych, a jak wiadomo, my bardzo lubimy kopiować zagraniczne tendencje i zachowania. A czy wy wyobrażacie sobie zamieszkania w jednej z polskich galerii handlowych?