MODA

Redefinicja klasycznego piękna w kampanii & Other Stories

17.12.2015 Redakcja Fashion Magazine

Redefinicja klasycznego piękna w kampanii & Other Stories

Wszystko wskazuje na to, że branża mody, małymi, raczkującymi kroczkami dochodzi do momentu, w którym celebracja prawdziwego i naturalnego ciała zacznie dominować nad sztucznym kreowaniem wyidealizowanej rzeczywistości. Supermodelki coraz częściej pozują do sesji bez wykorzystania photoshopa, marki, zamiast supermodelek angażują do swoich kampanii „zwykłych” ludzi, a naturalność i charakterystyczna uroda jest na dobrej drodze do tego, aby zacząć górować nad idealnie gładką skórą, odporną na warunki atmosferyczne fryzurą i ciałem, dla którego cellulit czy rozstępy to obce pojęcia.

Nie oszukujmy się – jeśli wśród waszych znajomych znajdzie się choć jedna dziewczyna, która nadawałby się do tego, aby przejść po wybiegu Victoria’s Secret, to już sporo. Tradycyjne kampanie największych marek bielizny mają jednak mało wspólnego z rzeczywistością, a opalone, wyrzeźbione i wygładzone do granic możliwości modelki częściej zamiast zachęcić do zakupu, wpędzają kobiety w kompleksy. &Other Stories, czyli siostrzana marka H&M, swoją najnowszą kampanią wyraźnie mówi temu „stop”.

Szwedzka fotografka Hedvig Jenning zamiast modelek sfotografowała bowiem reprezentujące różne kultury copywriterkę, wiolonczelistkę i entuzjastkę jogi, które prezentują delikatną koronkową bieliznę i body na ciałach pokrytych nadmiernym owłosieniem, bliznami i nietuzinkowymi tatuażami. Wszystko to oczywiście bez najmniejszej ingerencji photoshopa. To zresztą nie pierwsza kampania, w której marka & Other Stories hołduje naturalności i propaguje hasła dotyczące wyjątkowości i indywidualnego piękna każdej jednostki. W zeszłym sezonie zaskoczyła bowiem sesją wizerunkową, do której zaangażowała wyłącznie transseksualnych modeli, między innymi Hari Nef – pierwszą transseksualną modelkę, która podpisała kontrakt ze słynną agencją IMG.

Mimo że & Other Stories miejscami potraktowało naturalność chyba trochę zbyt dosłownie, nie sposób nie docenić coraz większych postępów branży na drodze do porzucenia sztucznej i wyidealizowanej kreacji, która z rzeczywistością ma niestety niewiele wspólnego.