Różnorodność modelek, także pod względem kształtów, wydaje się niestety być daleka od tego, co większość projektantów i agencji stawia na priorytetowej pozycji. Naukowcy z Uniwersytetu Indiana prześledzili wzrost, kolor włosów, oczu, obwód bioder, talii oraz rozmiar buta i ubrań 400 modelek zgromadzonych w internetowej bazie Fashion Model Directory, wraz z informacjami o ich agencjach i pokazach, w których do tej pory chodziły.
Winnie Harlow
Nie było wielkiego zaskoczenia: nadal najczęściej i najchętniej wybierane są modelki wysokie i smukłe. Badania wykazały także, że większy rozmiar ubrań, butów i obwód bioder zmniejszają szansę modelki na zdobycie zlecenia. Oprócz zaawansowanych metod komputerowych, naukowcy prześledzili także instagramowe konta badanych modelek – zebrane informacje dotyczyły liczby followersów, miesięcznej liczby postów, „lajków” i komentarzy, jakie otrzymały oraz faktu, czy komentarze te były pozytywne czy negatywne. Oprócz przewidzianego grona nowych twarzy, które zaliczyły udane debiuty, naukowcy wzięli pod lupę znane nazwiska pokazując, że wysoka liczba „lajków” i komentarzy pod postami oraz regularne aktualizowanie swojego profilu miało realne i pozytywne przełożenie na liczbę zleceń (w tym przypadku wskaźniki dotyczące wyglądu nie były brane pod uwagę).
Tara Lynn
Jaki z tego wniosek? Przede wszystkim taki, że pomimo zmian, jakie niewątpliwie dotykają świat mody w kwestii różnorodności i akceptacji dla różnych typów sylwetek i urody, cały czas dotyczą one skali mikro. Drugi jest taki, że Instagram odgrywa coraz większą rolę w branży mody, nierzadko spełniając decydującą rolę w kwestii zatrudnienia modelek. Ale to już tak naprawdę nikogo chyba nie dziwi.