Na co dzień spełnia się zawodowo jako przedsiębiorca, dyrektor artystyczny, konsultant mody oraz projektantka. Pochodzi z Buenos Aires, ale obecnie mieszka w Nowym Jorku, który pokochała od pierwszego wejrzenia. Sofia Sanchez de Betak to jedna z najpopularniejszych influencerek, która nieustannie znajduje się na listach najlepiej ubranych ludzi branży mody. Jej pasja do mody, podróży i eklektyczny styl stały się inspiracją do stworzenia autorskiej kolekcji ubrań ispirowanej najpiękniejszymi zakątkami świata. Nam Sofia, ambasadorka marki Mango, opowiada o zaproszeniu na MET Gale 2019 o wielomiesięcznych przygotowaniach do wielkiego wyjścia, o tym, czym dla niej jest kamp oraz o własnej marce ubrań.
Zaproszenie na MET Galę to wielki zaszczyt. Nie każdy miał tyle szczęścia, by znaleźć się na liście gości spisanej przez samą Annę Wintour. Jak wcześnie zaczęłaś przygotowania do tej wielkiej chwili?
Razem z moim teamem zaczęliśmy przygotowania dość wcześnie, bo niemal dwa miesiące przed galą. Od początku wiedziałam, że wybiorę na tę okazję coś od marki Mango, ale na pewno nic, co można byłoby znaleźć w katalogu. Stworzyliśmy projekt sukni szytej na miarę i to od samego zera. To była bardzo miła i ciekawa "podróż" z zespołem i Mimi – stylistą, który współpracował z nami przy tej okazji. Rezultatem jest bardzo osobisty wybór – suknia inspirowana owocem mango. Trochę żartobliwie potraktowaliśmy temat tegorocznej wystawy w Metropolitan Museum of Art: "Camp: notes on fashion".
Dowiedz się więcej o kreacji Sofii Sanchez na MET Gali 2019!
No właśnie – nie dla każdego jest jasne czym kamp tak naprawdę jest. Celine Dion przyznała, że z początku była pewna, że po prostu chodzi o camping;)
Muszę być szczera i przyznać, że nie miałam zielonego pojęcia czym jest kamp – musiałam to sprawdzić w sieci. Gdy poznałam znaczenie tego określenia, uznałam, że to niezwykle inteligentna i ekscytująca koncepcja, która w kontekście sztuki, designu i mody pozwala na totalne przekraczanie granic, dziką zabawę bez limitów wyobraźni i obaw, że nie wpiszesz się w stylistykę imprezy.
Kamp to szalony miks z pograniczu kiczu i sztuczności. A jak określilabyś swój styl?
Trudno go okreslić, bo zmienia się w zależności od miejsca, podróży, pogody, ludzi, a nawet mojego humoru. Czasem mam nastrój na zupełnie basicowy, neutralny look jak dżinsy i t-shirt. A czasem mam ochotę po prostu zaszaleć z czymś bardzo ekstrawaganckim, wzorzystym i śmiałym.
Obecnie wszyscy są uzależnieni od social mediów. W tym roku gospodarze MET Gali wprowadzili zakaz używania telefonów i relacji z gali na żywo. Co o tym myślisz? Instagram bardziej cię kręci czy wkurza?
Zdecydowanie uważam, że jest to niesamowite narzędzie komunikacji, które łączy ludzi, zwłaszcza tych, którzy są daleko od siebie. Możesz poczuć się jakbyś był w środku wydarzeń, także tego, co dzieje się na takich zamkniętych eventach jak gala MET. Choć przez to również ludziom często wydaje się, że cię znają, co wcale nie jest prawdą, bo pokazujemy tylko to, co chcemy. Dzielimy się tym, czym chcemy i mądrze selekcjonujemy informacje.
Jesteś miłośniczką podróży – jak myślisz jaki kierunek będzie w tym roku najmodniejszy wśród influencerów?
Stawiam na egzotykę. Mam dwa typy – Indie i Peru, które jest również inspiracją dla mojej ostatniej kolekcji!
Zostałaś okrzyknięta jedną z dziesięciu najbardziej wpływowych kobiet w Argentynie – co daje Ci siłę w życiu i w karierze.
Mam to szczęście, że otaczają mnie dobrzy ludzie – moja rodzina, przyjaciele i team, z którym pracuję.