MODA, SHOPPING ONLINE, STYL ŻYCIA
6 lekcji, jakie dał nam Yves Saint Laurent
01.08.2017 Michalina Murawska
Gdyby żył, skończyłby dziś 81 lat. W ciągu kilku dekad swojej barwnej kariery nie tylko wzniósł się na wyżyny geniuszu, które sprawiły, że wraz z Coco Chanel i Diorem jest traktowany jako projektant, który odcisnął największe piętno na modzie XX wieku, ale pokazywał, że odkrywanie nowego, podejmowanie ryzyka i stawianie czoła swoim wewnętrznym demonom, jest oznaką wielkości. Zostawił po sobie wiele, a z jego dziedzictwa do dziś czerpią kolejne pokolenia projektantów. Oto 6 lekcji – zarówno kreatorskich, jak i biznesowych czy światopoglądowych – jakie dał nam Yves Saint Laurent.
Nigdy nie jesteś za młody na sukces"
Saint Laurent miał zaledwie 21 lat, kiedy objął stery w domu mody Dior po śmierci jego założyciela. Pięć lat później, mając za sobą ogromny sukces i, niestety, załamanie nerwowe podczas którego kierownictwo domu mody zastąpiło go Marcelem Bohanem, założył własną markę. Pierwszy salon couture pod swoim nazwiskiem otworzył w 1961 roku. "Kobieta w garniturze jest równie seksowna, co w sukience"
Nikt przed Saint Laurent nie odważył się ubrać kobiet w smoking (wielu mówiło, że Coco Chanel wyzwoliła kobiety, ale to YSL dał im siłę). Zaprezentowany po raz pierwszy w 1966 roku smoking nie tylko z początku nie podbił serc krytyków, ale został zakazany w wielu nowojorskich i paryskich hotelach czy restauracjach. Reszta jest już piękną historią, w której kobiecy garnitur stał się nie tylko wyraźnym komunikatem o kobiecej sile, ale także uosobieniem seksapilu. "Vintage to nieocenione źródło inspiracji'
Francuski projektant nie bał się czerpać z kultury i estetyki minionych lat, a przy tym także wywoływać kontrowersji. Szczególnie zapamiętana została w tym kontekście kolekcja z 1971 roku, której inspiracją był powstały w 1945 roku film Roberta Bressona "Damy z Lasku Bulońskiego" To w skrócie adaptacja powieści Denisa Diderota z dialogami napisanymi przez Johna Cocteau, która opowiada historię Helene uświadamiającej sobie, że jej kochanek przestał darzyć ją uczuciem. Kierowana obsesyjną miłością i żądzą zemsty knuje spisek, w wyniku którego ma on poślubić byłą prostytutkę i tym samym utracić reputację. W skład kolekcji weszło wtedy zaledwie kilka sylwetek, ale za to jakich! Szyfonowe sukienki z głębokimi dekoltami zestawione zostały z krótkimi futrami w kolorze elektryzującej zieleni i niebieskiego, aksamitne płaszcze pokryte były cekinowymi ustami i papierosami, wzrok przykuwały także ekstremalnie podkreślone talie i przeskalowane ramiona. "Moda i sztuka mają ze sobą więcej wspólnego, niż się wszystkim wydaje"
Saint Laurent był jednym z pierwszych projektantów, którzy muzealne ekspozycje wpuścili na wybieg. W latach 60. i 70. stworzył kolekcje inspirowane twórczością Brasque'a (na zdjęciu powyżej), Picassa, Warhola i van Gogha, jednak to ta z 1965 roku najwyraźniej zapisała się na kartach historii mody. Nawiązująca do dzieł Pieta Mondriana, zawierała sześć modeli trapezowych sukienek, oddających hołd temu wybitnemu holenderskiemu twórcy. "Łam zasady!"
Saint Laurent był niepokornym typem i tańczył tylko tak, jak sam sobie zagrał (no, może z delikatnymi "wtrąceniami" od swojego partnera, Pierre'a Berge). Uwielbiał łamać modowe zasady i konwenanse, kilkakrotnie wprawiając w osłupienie branżę i jej krytyków. Oprócz wspomnianego wcześniej rewolucyjnego smokingu, spore zamieszanie wywołała także kolekcja inspirowana stylem bitników - dominowały w niej czarne skórzane kurtki zestawione z obcisłymi golfami o kozakami czy eleganckie, uniseksowe (!) garnitury. "Doceniaj różnorodność"
Yves Saint Laurent nie tylko śmiało inspirował się estetyką rozmaitych subkultur czy stylem mieszkańców różnych zakątków świata, ale był jednym z najbardziej otwartych na różnorodność rasową kreatorów. Czarne modelki przez lata stanowiły istotny element jego pokazów, a Iman, Rebecca Ayoko (na zdjęciu powyżej) czy zmarła w 2008 roku Katoucha Niane były jednymi z jego największych muz.
Saint Laurent miał zaledwie 21 lat, kiedy objął stery w domu mody Dior po śmierci jego założyciela. Pięć lat później, mając za sobą ogromny sukces i, niestety, załamanie nerwowe podczas którego kierownictwo domu mody zastąpiło go Marcelem Bohanem, założył własną markę. Pierwszy salon couture pod swoim nazwiskiem otworzył w 1961 roku. "Kobieta w garniturze jest równie seksowna, co w sukience"
Nikt przed Saint Laurent nie odważył się ubrać kobiet w smoking (wielu mówiło, że Coco Chanel wyzwoliła kobiety, ale to YSL dał im siłę). Zaprezentowany po raz pierwszy w 1966 roku smoking nie tylko z początku nie podbił serc krytyków, ale został zakazany w wielu nowojorskich i paryskich hotelach czy restauracjach. Reszta jest już piękną historią, w której kobiecy garnitur stał się nie tylko wyraźnym komunikatem o kobiecej sile, ale także uosobieniem seksapilu. "Vintage to nieocenione źródło inspiracji'
Francuski projektant nie bał się czerpać z kultury i estetyki minionych lat, a przy tym także wywoływać kontrowersji. Szczególnie zapamiętana została w tym kontekście kolekcja z 1971 roku, której inspiracją był powstały w 1945 roku film Roberta Bressona "Damy z Lasku Bulońskiego" To w skrócie adaptacja powieści Denisa Diderota z dialogami napisanymi przez Johna Cocteau, która opowiada historię Helene uświadamiającej sobie, że jej kochanek przestał darzyć ją uczuciem. Kierowana obsesyjną miłością i żądzą zemsty knuje spisek, w wyniku którego ma on poślubić byłą prostytutkę i tym samym utracić reputację. W skład kolekcji weszło wtedy zaledwie kilka sylwetek, ale za to jakich! Szyfonowe sukienki z głębokimi dekoltami zestawione zostały z krótkimi futrami w kolorze elektryzującej zieleni i niebieskiego, aksamitne płaszcze pokryte były cekinowymi ustami i papierosami, wzrok przykuwały także ekstremalnie podkreślone talie i przeskalowane ramiona. "Moda i sztuka mają ze sobą więcej wspólnego, niż się wszystkim wydaje"
Saint Laurent był jednym z pierwszych projektantów, którzy muzealne ekspozycje wpuścili na wybieg. W latach 60. i 70. stworzył kolekcje inspirowane twórczością Brasque'a (na zdjęciu powyżej), Picassa, Warhola i van Gogha, jednak to ta z 1965 roku najwyraźniej zapisała się na kartach historii mody. Nawiązująca do dzieł Pieta Mondriana, zawierała sześć modeli trapezowych sukienek, oddających hołd temu wybitnemu holenderskiemu twórcy. "Łam zasady!"
Saint Laurent był niepokornym typem i tańczył tylko tak, jak sam sobie zagrał (no, może z delikatnymi "wtrąceniami" od swojego partnera, Pierre'a Berge). Uwielbiał łamać modowe zasady i konwenanse, kilkakrotnie wprawiając w osłupienie branżę i jej krytyków. Oprócz wspomnianego wcześniej rewolucyjnego smokingu, spore zamieszanie wywołała także kolekcja inspirowana stylem bitników - dominowały w niej czarne skórzane kurtki zestawione z obcisłymi golfami o kozakami czy eleganckie, uniseksowe (!) garnitury. "Doceniaj różnorodność"
Yves Saint Laurent nie tylko śmiało inspirował się estetyką rozmaitych subkultur czy stylem mieszkańców różnych zakątków świata, ale był jednym z najbardziej otwartych na różnorodność rasową kreatorów. Czarne modelki przez lata stanowiły istotny element jego pokazów, a Iman, Rebecca Ayoko (na zdjęciu powyżej) czy zmarła w 2008 roku Katoucha Niane były jednymi z jego największych muz.