My story, czyli ostatnio wprowadzona funkcja Instagrama, bardzo ułatwiła nam życie, zarówno prywatnie jak i zawodowo. Dzięki niej mogliśmy w bardzo łatwo zarządzać naszymi publikacjami, skutecznie dzieląc informacje, na te które mają być na stałe widoczne na naszym profilu, od tych, które mają być bardziej spontaniczne i ulotne, znikające po 24 godzinach.
Teraz Instagram wprowadził opcję wysyłania powiadomień o wykonania screenshota każdego zdjęcia. Dlaczego mamy mieszane uczucia co do tej opcji? To zdecydowanie jeszcze większa interwencja w nasze swobodne korzystanie z mediów społecznościowych. Informacja o tym, kto wykonał taki ruch na naszym profilu lub ewentualnie my na cudzym, ale nie pociesza nas zbytnio. Wolelibyśmy sami decydować o tym, jak i z kim dzielimy się informacjami na temat naszej aktywności.
Z ciekawością będziemy obserwować dalsze zachowania użytkowników Instagrama. Wydaje nam się, że ilość story zmaleje, a w rezultacie coraz częściej będziemy 3 razy zastanawiać się przed publikacją lub śledzeniem kogokolwiek i czegokolwiek.
Przeczytaj także:
Już wkrótce będziemy robić zakupy przez Instagrama!