,,Krótka historia jednego zdjęcia” to fanpage, który na Facebook’u ma ponad 100 tysięcy obserwatorów. Autor opisuje nieznane fakty dookoła popularnych fotografii. Poznajemy losy bohaterów, przypadkowość zdarzeń czy historyczne fakty. Wiosną ukazała się nawet książka kompilująca ponad 130 opowieści z facebookowej strony. Dzisiaj na wydawniczym rynku swoją premierę ma druga część publikacji ,,Krótka historia jednego zdjęcia. Kobiety„. Poświęcona jest nie tylko zdjęciom, których głównymi bohaterkami są kobiety, ale i znanym kobietom fotografkom. W poniższym artykule chcemy przybliżyć sylwetki kobiet, które na zawsze zapisały się na kartach fotograficznej historii.
Annie Leibovitz
Annie Leibovitz jest bez wątpienia żywą legendą fotografii. 70-latka w czasie trwania swojej kariery zdobyła wiele prestiżowych nagród, w tym nagrodę Grammy za najlepszą okładkę albumu (w 1984 za ,,She’s so unusual” Cyndi Lauper). Jako pierwsza kobieta w historii miała swoją indywidualną wystawę w Washington National Portrait Gallery.
Amerykanka żydowskiego pochodzenia, która zaczynała od studiowania malarstwa, rozpoczęła karierę bardzo młodo i od razu z wielką siłą. W wieku zaledwie 20 lat zaaplikowała do kultowej gazety ,,The Rolling Stone”, a już po trzech latach otrzymała w niej stanowisko dyrektora artystycznego. 13 lat pobytu w redakcji przyniósł jej aż 142 okładki, w tym tę najbardziej kultową. W 1980 na sesję do jej studia przyjechał John Lennon z Yoko Ono, a Leibovitz sfotografowała ich w prywatnej pozie, zupełnie nagich wtulonych w siebie na podłodze. Zaledwie kilka godzin później, w drodze powrotnej z sesji muzyk został zastrzelony pod swoim domem. Zdjęcie, które na okładce magazynu ukazało się w 1981 roku, zostało uznane najlepszym ujęciem wszech czasów. Swoje następne miejsce pracy artystka znalazła w Vanity Fair, gdzie musiała nauczyć się pracować w większym studio i z całym zespołem ludzi. Przysparzało jej to wiele problemu, a jej pracownikom stresu – Annie Leibovitz podobno dużo czasu zajęło opanowanie emocji i nie uzewnętrznianie swojej złości. Z tym problemem miała jej pomóc Susan Sontag (pisarka i eseistka), z którą łączyło ją mocno intymne uczucie. Poznały się w 1988 roku i spędzały razem wszystkie wolne chwile aż do śmierci pisarki 10 lat później. Natura ich związku od początku owiana była tajemnicą, ale w towarzystwie zawsze mówiono o relacji z natury intymnej. Artystki mieszkały przy tej samej ulicy i widziały na wzajem okna swoich apartamentów. Dopiero po śmierci pisarki Leibovitz w wywiadzie przyznała ,,Możecie nazywać nas kochankami”. Z tego okresu życia fotografki pochodzi kolejne sławne zdjęcie. Demi Moore, która obejmuje swój brzuch będąc w zaawansowanej ciąży jest do dziś wzorem ujęcia idealnego dla przyszłych matek.
Annie Leibovitz słynie przede wszystkim ze swojej niespotykanej zdolności uwieczniania modeli w ich najprawdziwszej wersji. Nie ma w nich przekłamania czy pozowania – są samymi sobą. Zawdzięcza to nie tylko talentowi, ale i wielkiej odwadze. Z własnej inicjatywy zwróciła się do królowej Elżbiety II o możliwość sportretowania jej i nie usłyszała odmowy. Bushowi zdjęła krawat, Whoopi Goldberg wsadziła do wanny pełnej mleka a Jessice Chastain zamieniła w postacie ze sławnych obrazów. Leibovitz znana jest z ostrych kontrastów, naturalności, ale i zbiorowych fotografii, na których przedstawia wyłącznie najlepszych z najlepszych. W 2007 roku zapoczątkowała również projekt, w którym sławnych aktorów przemienia w postacie z filmów Disney’a. Z roku na rok to portfolio się powiększa. Annie Leibovitz jest nie tylko najpopularniejszą kobietą fotografką na świecie, ale fotografem w ogóle.
Madame D’Ora
Madame d’Ora, a właściwie Dora Kallamus jest pionierką fotografii mody. Pochodząca z wiedeńskiej prawniczej rodziny żydówka od wczesnego wieku fascynowała się fotografią. Była pierwszą kobietą w historii, która została dopuszczona do kursów teoretycznych w szkole Graphische Lehr und Versuchsanstalt. Chcąc poszerzać swoje horyzonty wyjechała do Berlina, gdzie uczyła się u słynnego Nicoli Perscheida. Blisko zaprzyjaźniona z jego asystentem, Arthurem Bendy, postanowiła otworzyć własne studio fotograficzne w Wiedniu. Ich wspólne eksperymenty zooowocowały wielkim sukcesem, a odwiedzanie ich studia zaczęło być w modzie. Mawiano, że tylko pobyt tam potrafi upiększyć modela. Ostatecznie jej sukces przypieczętował Gustaw Klimt, który po zrobionej mu fotografii w 1908, rozsławiał jej salon w towarzystwie. W trakcie swojej przedwojennej kariery sfotografowała ostatniego cesarza Austro-Węgier, Karla Franza Josefa von Habsburg-Lothringen’a. Otworzyła również swoje drugie studio w Paryżu, a kobiecy i subtelny charakter prac pozwolił jej wykonać wiele zdjęć dla domu mody Chanel jak i dla samej projektantki. D’Ora wykonała wiele odbitek legendy świata mody przy pracy.
Bujna kariera fotografki zapewne rozwijałaby się dalej, gdyby nie wojna, która nie tylko zmusiła ją do zamknięcia swoich pracowni. Traumatyczne wspomnienia i utrata najbliższych spowodowała, że artystka drastycznie zmieniła charakter swoich prac. Głównym tematem jej fotografii stali się ludzie wyzwoleni z obozów.
Mary Ellen Mark
Pochodząca z Pensylwanii fotografka zasłynęła ze swoich pełnych teatralności prac. Większość z nich wykonywała w czarno-bieli, oprócz swojej znanej serii z Bombaju. Wpadła w wir życia ulicznego i najniższej klasy fotografując prostytutki. Ciągle upokarzana i poniżana nie poddawała się w swojej pracy. To wtedy wykonała zdjęcie trzynastoletniej Tiny, którą portretowała przez następne dziesieciolecia. Artystka podkreśla, że ciężkie doświadczenia nie były aż tak problematyczne jak praca na kolorowej kliszy.
W trakcie swojej kariery Mark często bywała na planach filmowych, gdzie portretowała twórców przy pracy. Jak sama mówiła nie było to zawsze proste doświadczenie, ale dzięki niemu można dopisać do jej osiągnięć zdjęcia z takich produkcji jak ,,Czas Apokalipsy”, ,,Lot nad kukułczym gniazdem” czy wiele filmów Felliniego. Artystka fascynowała się też życiem cyrkowców, którzy często stawali się tematem jej prac. Skupiała się na ich wędrownym życiu, relacjach emocjonalnych ze zwierzętami oraz życiu w symbiozie.
Często podejmowała trudne tematy jak brak równouprawnienia dla czarnoskórych. Krytycy doceniali jej prace za empatie i szacunek względem modeli. Sama raz powiedziała :”Osoba musi Ci ufać, aby dać sobą pokierować, musi czuć, że wiesz, co robisz. Dyrygować – stań tu czy tam, patrz w określony sposób – możesz tylko wtedy, gdy model obdarzy cię dużą dozą zaufania”.
Sally Mann
Sally Mann urodzona w 1951 roku w Wirginii nie zajmowała się fotografią od zawsze. Stała się ona jej pasją, kiedy na świat przyszły jej dzieci. Wtedy sięgnęła po stary aparat, żeby zatrzymać chwile z ich dzieciństwa.
Jej zdjęcia mają osobliwy charakter przede wszystkim ze względu na sprzęt, którego używa. Jest to stary aparat z uszkodzonym obiektywem, w którym przesłoną staje się dłoń. Fotografie są czarno-białe, co tworzy je ponadczasowymi. Tematyka jej prac wywoływała i nadal wywołuje wiele kontrowersji. Mann uwiecznia dzieci w różnych pozach, w ubraniach lub bez. Czasami mają w rękach atrybuty ludzi dorosłych (jak sławne zdjęcie ,,Candy Cigarette”, gdzie blondwłosa dziewczyna trzyma zapalonego papierosa). Osądzano ją wielokrotnie o zbytni erotyzm czy wręcz fotograficzną pedofilię. Nie ujmuje ona jednak dzieci w obscenicznych pozycjach, a stara się pokazać, że nagość wcale nie musi być erotyczna. Pokazuje istoty, dla których na ich obecnym etapie życia nie ma w niej nic zdrożnego czy wstydliwego. Jej zwolennicy mówią, że jak mało który fotograf potrafi wyczuć swoich modeli i ich naturę.
Dorothea Lange
Dorothea Lange przetarła szlaki w świecie fotografii. Amerykanka jako pierwsza kobieta w historii w 1940 otrzymała prestiżowe stypendium Guggenheima.
Swoje nazwisko zmieniła w młodości, kiedy nie potrafiła zaakceptować decyzji ojca o rozwodzie. Wtedy zaczęła posługiwać się nazwiskiem panieńskim matki. W młodości przyszło zmierzyć jej się z Wielkim Kryzysem, który stał się tematem wielu fotografii. Z tego okresu pochodzi jedna z najbardziej znanych odbitek wszech czasów, tz. Migrująca Madonna. Zdjęcie przedstawia 32 letnią kobietę z trójką dzieci dookoła. Jak wiemy z opisu dzieci było jeszcze czworo, a rodzina trudziła się zbieraniem grochu. W obozowisku, w którym przebywali cierpieli głód. Właśnie sprzedali namiot zastępujący im dom, żeby mieć pieniądze na jedzenie. Ten przykład idealnie obrazuje siłę fotografii. Zaraz po szybkiej publikacji zdjęcia amerykańskie władze wysłały do obozowiska 9 ton żywności. Tożsamość kobiety przez 40 lat pozostawała tajemnicą, choć po jej odkryciu okazało się, że rodzina jest głęboko zażenowana sensacją związaną z fotografią.
Prace z drugiej połowy życia artystki skupiają się dookoła reportaży wojennych. Portretowała też życie wspólnoty mormonów. W 1955 roku osiem z jej zdjęć znalazło się na wystawie w MoMa pt. ,,Rodzina człowiecza”. Dziesięć lat później w kilka dni po ostatecznym zatwierdzeniu prac do retrospektywy, zmarła. Chorowała na raka.
Diane Arbus
Diane urodziła się w 1923 roku. Pochodziła z rodziny nowojorskich Żydów. Jej rodzice dorobili się wielkiego majątku na sprzedaży futer i swoim domu mody Russeks. Pomimo, że nie brakowało jej w życiu luksusu, czuła się zagubiona w swojej rzeczywistości. Objawiały się u niej stany lękowe i depresja.
Swojego męża poznała w domu mody rodziców, gdzie uczęszczała na lekcje rysunku. Allana Arbusa poślubiła w 1941, z którym w 1947 otworzyła studio fotograficzne. Współpracowali przy sesjach dla największych amerykańskich czasopism, a zdarzało się, że Diane pozowała jako modelka. Arbus nie lubiła tego świata, męczyła ją jego sztuczność i fałsz. Postawiła wtedy na fotografię dokumentalną, uliczną. Odwiedzała kostnice, krematoria, zakłady dla obłąkanych, noclegownie w celu znalezienia ciekawych dla niej tematów. Sama mówiła, że zapewne gdyby nie ona nikt nie odnalazłby bohaterów jej zdjęć. Fascynowała ją inność, niesamowitość modeli. Szukała jak najbardziej odbiegających od normy sylwetek i osobowości. Najbardziej znanymi zdjęciami Arbus są ,,Chłopiec z granatem” (1962) i ,,Bliźniaczki Rossel” (1967), które miały posłużyć Stanley’owi Kubrick’owi jako inspiracja postaci dwóch upiornych dziewczynek w ,,Lśnieniu” (1980).
Rok 1963 przyniósł jej prestiżowe stypendium Guggenheima. W 1967 roku wzięła udział w wystawie ,,New Documents” w MoMa, której kuratorem był bardzo krytyczny John Szarkowski. Cała wystawa przełamywała konwenanse, na zdjęciach czuć było obecność fotografa, który ,,odkrywał swoją prywatną obsesję”. W latach 60 liczyła się w świecie sztuki, była ceniona i popularna. Umarła w 1971 śmiercią samobójczą. W 1972 na Biennale w Wenecji jej prace zostały docenione przez jury, a Diane stała się pierwszą amerykańską fotografką na liście zwyciezców. W 2006 roku powstał film ,,Futro : portret wyobrażony Diane Arbus” z Nicole Kidman w roli głównej, opowiadający o życiu artystki.
Vivan Maier
Vivian Maier jest najbardziej tajemniczą artystką ze wszystkich fotografek. Przez całe życie stworzyła 150 000 zdjęć. Niewiele z nich wywołała, jakby nie była ciekawa efektów swojej pracy. W 2007 roku John Maloof kupił na akcji w Chicago za 400 dolarów pudełko z 30 000 odbitek. Miał nadzieję znaleźć w nim coś, co usprawni jego prace nad albumem o mieście. Okazało się, że zdjęcia z ulic Chicago będą niezbyt przydatne, ale są zadziwiająco dobrymi pracami. Maloof nie wiedząc co z nimi zrobić, wstawił kilka wywołanych odbitek na bloga i zapytał internautów o zdanie. Zdjęcia z miejsca wywołały sensacje.
Już z początkiem 2011 odbył się wernisaż zdjęć Maier, które zachwycały publiczność swoją ekscentrycznością, ale i szczerością. Dzięki posługiwaniu się dwuobiektywowym Rolleiflex’em (aparat można trzymać na wysokości brzucha i zerkać tylko w dół, żeby zrobić zdjęcie) fotografka mogła podejść niezwykle blisko i sfotografować ludzi w takich ujęciach, co przy zwykłym aparacie byłoby niemożliwe.
Po odkryciu w 2007 roku zdjęć, Maloof postanowił odkryć tożsamość artystki. Kiedy udało mu się ustalić miejsce jej pobytu okazało się, że zmarła kilka dni wcześniej. Jakby za wszelką cenę chciała pozostać anonimowa. Dowiedział się jednak na tyle dużo, że powstał dokument o etapie jego poszukiwań ,,Szukając Vivan Maier” (2013). Dodatkowo w bieżącym roku wydano książkę o jej życiu. Wiemy, ze Vivian urodziła się w Nowym Jorku, ale część dzieciństwa spędziła we Francji. Po kilku latach przeprowadziła się do Chicago, gdzie spędziła całą resztę życia. Pracowała jako niania. To zajęcie pozwalało jej na długie spacery po mieście i ciągłe fotografowanie.
Wszyscy, którzy spotkali w swoim życiu Vivian wspominają ją jako osobliwą i niepokojącą. Mało mówiła o sobie, nie dzieliła się swoimi przemyśleniami. Była trochę wybuchowa i niezrównoważona. Zawsze otaczała ją aura tajemniczości. Prawdopodobnie to te cechy pozwoliły jej wtopić się w przechodniów Chicago i robić jej fenomenalne zdjęcia. Do dziś to jedna z najbardziej zagadkowych postaci świata fotografii, która prawdopodobnie nie raz nas zaskoczy.