Nie myślę o banalnych, seryjnych, tanich kapelusikach, ani takowych stroikach. Myślę raczej o rzeczach unikatowych, także odświeżonych naszą ręką. Dawno nienoszony, omszały patyną kapelusik upstrzony piórkiem. Puśćcie wodzę fantazji, myszkujcie w lumpeksach, na bazarkach, w szafach babć, a potem kreujcie z tego nową jakość, dajcie im nowe życie! Szukajcie też u modystek, tam powstają rzeczy unikatowe, ręcznie i jednostkowo robione, a efekt w postaci uśmiechu przechodniów na ulicy będzie niezastąpioną nagrodą. Odwagi!