Choć koszulki z nazwami zespołów mają się dobrze, a kolejne pokolenia nastolatek z dumą prezentują to, co im gra w słuchawkach, to świat ubrań koncertowych mocno ewoluował. Kiedyś były to malutkie stragany, gdzie można było kupić koszulkę Iron Maiden, dziś to profesjonalne pop-up store, w których możemy zaopatrzyć się w dobrej jakości odzież firmowaną nazwiskiem naszych ukochanych muzyków.
Kanye West kilka miesięcy temu wydał album „The Life of Pablo”, który został uzupełniony o trzecią kolekcję jego marki Yeezy. Performance, jaki muzyk zorganizował w ramach New York Fashion Week sprawił, że to nie był zwykły pokaz, a artystyczna kreacja rapera. Dlatego też dziś West coraz częściej jest brany nie tylko za świetnego muzyka, lecz także… projektanta właśnie.
Teraz swoją mini-kolekcję zaprezentował Zayn Malik. Rozmachem nie dorównał oczywiście swojemu starszemu koledze po fachu, lecz „Mind of Mine”, bo tak nazywa się projekt, możemy uznać za małą modową manifestację wokalisty. Odnajdziemy w niej bluzy, bomberkę czy klasyczny t-shirt z nadrukiem nawiązujący do wspomnianych zespołów rockowych z lat 80. Widać, że Malik starał się nawiązać do początków koncertowego merchandisingu, lecz to tylko sentymentalna podróż.
Dziś ich świat wygląda zupełnie inaczej i chyba zmierza w ciekawym kierunku. Artyści mają kolejną możliwość ekspresji swoich myśli, a zawód muzyka nie jest już ograniczeniem w procesie tworzenia. Ważne jednak, by zachować umiar i w przypadku braku talentu skupić się na tym, gdzie ten talent jest. Inaczej możemy dostać ciężkostrawny odrzut, który z pewnością wpłynie na ogólny wizerunek. Także porzućcie myśli o smyczach z logo, niech one przeminą raz na zawsze!
