Urodzona w 1964 Laura Bambrough wychowywała się w adoptowanej rodzinie w niespełna 40-tysięcznym miasteczku Roy w stanie Utah. Nazywana przez bliskich „Luann” nastolatka wyróżniała się wzorowymi ocenami w szkole i… niespotykanym wzrostem – mierząca 193 cm dziewczyna szybko zaczęła sama szyć dla siebie ubrania, bo w sklepach nic na nią nie pasowało. O tym, jak potoczyły się jej losy po ukończeniu liceum, krążą legendy. Niektóre źródła twierdzą, że na pustkowiu w Utah wypatrzył ją sam Bruce Weber, który polecił jej spróbować swoich sił w modelingu w Paryżu. Wygląda jednak na to, że Luann rok po odebraniu dyplomu przeprowadziła się do Los Angeles, gdzie pracowała jako sprzedawczyni, instruktorka fitnessu i doręczycielka kwiatów. W wieku 21 lat pojawiła się (w pełni ubrana) w klipie „Playboya”, a rok później została wyscoutowana przez paryską agencję.
Za namową agenta Luann zmieniła imię na L’Wren i wyruszyła na podbój Europy. W Paryżu jej nietypowy wzrost z jednej strony okazał się przeszkodą – jedynym projektantem, który wpuścił ją na wybieg, był Thierry Mugler – ale też zagwarantował jej lukratywny i trwający 8 lat kontrakt jako „twarz rajstop” znanej marki Pretty Polly. Mimo że nigdy nie zrobiła kariery na tygodniach mody, ponadprzeciętnie wysoka modelka wpadła w oko legendarnym fotografom i artystom – w trakcie pobytu w Paryżu L’Wren pozowała do zdjęć Helmuta Newtona, Guya Bourdina i Keitha Haringa.
W 1992 roku L’Wren rzuciła modeling i wróciła do Los Angeles, gdzie zajęła się PR-em butiku Prady. Wyjątkowa aparycja i status „paryskiej modelki” ułatwiły jej start jako stylistce-freelancerce – do jej pierwszych zleceń zalicza się sesja z Jimem Carreyem na okładkę „The Rolling Stone” i kampania perfum Elizabeth Taylor. To wtedy L’Wren zaprzyjaźniła się z Herbem Rittsem i zaczęła pracować z gwiazdami: Demi Moore, Nicole Kidman, Oprah Winfrey i Sarah Jessicą Parker. Hollywoodzkie koneksje sprawiły, że jej pierwsze projekty od razu trafiły na czerwony dywan – mowa o kreacjach, w których Mariah Carey i Renée Zellweger pojawiły się na gali rozdania Oscarów w 1999 roku. W 2001 roku na planie sesji zdjęciowej L’Wren poznała Micka Jaggera. Stylistka i legenda rocka zostali parą.
W 2006 roku L’Wren Scott ogłosiła, że zakłada własną markę. Jej pierwsza kolekcja, jak można się było spodziewać, wpadła w oko gwiazdom, a jedną z jej pierwszych klientek była Madonna. Ex-modelka szybko wypracowała charakterystyczny styl, opierający się na ponadczasowej kobiecości: ołówkowych spódnicach, szykownych sukienkach-tubach i idealnie skrojonych koszulach. Mimo że jej projekty były drogie, stanowiły inwestycje, które nadawały się do noszenia niezależnie od sezonu. Biznes szybko stał się zalążkiem imperium: L’Wren zaprojektowała kapsułową kolekcję dla Lancôme, współpracowała z sieciówką Banana Republic, wypuściła własne perfumy, torebki i linię kosmetyków przygotowaną z marką Bobbi Brown.
Finał pokazu L’Wren Scott jesień-zima 2012
Pierwszym sygnałem, że coś jest nie tak, było odwołanie jej londyńskiego pokazu w lutym 2014 roku z powodu „opóźnień produkcyjnych” – nikt jednak nie przewidywał, że zbliża się tragedia. W poniedziałkowy poranek, 17 marca, asystentka L’Wren znalazła ją martwą w jej nowojorskim apartamencie. Projektantka powiesiła się na czarnej apaszce. Nie zostawiła listu pożegnalnego.
Samobójstwo L’Wren wstrząsnęło światem mody i show biznesem. Dopiero po jej śmierci wyszło na jaw, że projektantka od dawna zmagała się z depresją. Media zaczęły spekulować, że przyczyną samobójstwa L’Wren mogły być problemy finansowe – jej firma rzekomo była zadłużona na ponad 9 milionów dolarów. Jak jednak wyjaśnił rzecznik projektantki, „długofalowe prognozy były obiecujące”, a depresja projektantki prawdopodobnie wynikała z wielu czynników. Ikona stylu rok przed śmiercią w trakcie treningu doznała kontuzji kolana, która skończyła się operacją. Znana z perfekcjonizmu L’Wren nie mogła pracować w tempie, do którego była przyzwyczajona. Dorzucając do tego narastające problemy z Jaggerem i konflikt z The Rolling Stones, uniemożliwiający jej towarzyszenie partnerowi w trakcie tras koncertowych, można przypuszczać, że projektantka nie tylko była w kiepskiej formie fizycznej, ale też czuła się samotna. Mimo że potencjalnych przyczyn jej depresji można by się doszukiwać bez końca, oficjalnie samobójstwo pozostaje zagadką.
W celu uczczenia pamięci o swojej wieloletniej partnerce, Mick Jagger ufundował stypendium jej imienia, przyznawane co roku jednemu studentowi londyńskiej szkoły Central Saint Martins. Kolekcja na wiosnę-lato 2014 była ostatnią zaprezentowaną przez markę L’Wren Scott. 11 września firma należąca niegdyś do projektantki oficjalnie zakończy działalność.