
Nasze kosmetyczki nigdy się nie domykają, obojętnie jakiej są wielkości. Nic dziwnego, skoro wpychamy do nich: róż, korektor, puder, podkład, bronzer i rozświetlacz. Dla dobra naszych i waszych kosmetyczek oraz portfeli (w zestawie wszystko kosztuje mniej), sprawdziłyśmy sześć palet, którymi da się zrobić niemal cały make up.

Dwa rozświetlające pudry (ciemniejszy i jaśniejszy) i cztery jasne cienie czyli wszystko co jest potrzebne, żeby dyskretnie poprawić make up, przy okazji nie wypychając wieczorowej kopertówki. Zestaw idealny, żeby mieć pod kontrolą zrobiony wcześniej konturing twarzy - jaśniejszy puder kładziemy na kości policzkowe i środek czoła, ciemniejszy pod kości i żuchwę.

Ta niewielka paleta zastąpi bogato wyposażoną kosmetyczkę. 10 satynowych, perłowych i matowych cieni w kolorach ziemi w subtelnych beżach i brązach, fantastyczny puder w kompakcie, który pasuje do każdej karnacji, i dwa pudry w kremie, które kamuflują niedoskonałości. Mało? Producent dorzucił też dwa aplikatory do nanoszenia pudru i korektora.

Trzy cienie, którymi zrobisz smoky i delikatny, dzienny makijaż. Opalizujący puder, baza pod podkład, która trzyma w ryzach makijaż przez wiele godzin i dwa legendarne odcienie mac-owskiej pomadki - krwista, wieczorowa czerwień i neutralny róż.

Trzy rozświetlacze, trzy różne efekty. Pierwszy, najjaśniejszy rozświetli kości policzkowe, obojczyki i powiekę. Ciemnobrązowy delikatnie „opali” bladą jesienią cerę a róż ożywi jabłuszka policzków.

Delikatny, matujący puder w różnych odcieniach kryje drobne niedoskonałości a subtelny, pastelowy róż ożywia skórę. Lubimy go, bo nie podrażnia nawet wrażliwej cery i ma świetną cenę.
