Jeśli oglądaliście film „Dior i ja” (a jeżeli nie, to radzimy zrobić to jak najszybciej), wiecie, że Dior posiada naprawdę fantastyczny, utalentowany i zgrany zespół o doświadczeniu sięgającym w przypadku niektórych konstruktorek nawet czterdziestu lat. I to właśnie jemu dom mody powierzył stworzenie dwóch następnych kolekcji: Couture wiosna 2016 oraz jesień-zima 2016, która pokazana zostanie podczas marcowego tygodnia mody. W praktyce oznacza to jedno: na następcę Rafa Simonsa, który odszedł z Diora w październiku, będziemy musieli jeszcze trochę poczekać.
Raf Simons był szóstym dyrektorem kreatywnym francuskiego domu mody, który pod jego sterami zanotował wyraźny wzrost sprzedaży i wzmocnił swoją pozycję na rynku. Obecna sytuacja, w której koncern LVMH powierza zadania dyrektora kreatywnego zespołowi przypomina nieco sytuację po zwolnieniu Johna Galliano. Zespołem kierował wtedy Bill Gayten, który pracował dotychczas zarówno dla marki Dior, jak i John Galliano.
Raf Simons odszedł z domu mody Dior w październiku, po trzech latach na stanowisku dyrektora kreatywnego
Zwlekając z decyzją o mianowaniu nowego dyrektora kreatywnego, koncern LVMH niejako wyłamuje się z normy, jaka zaczęła się wyraźnie zarysowywać podczas tegorocznych roszad w branży. Alessandro Michele został bowiem mianowany dyrektorem kreatywnym Gucci zaledwie kilka dni po odejściu Fridy Gianini, a spółka Kering mianowała Demnę Gvasalię następcą Alexandra Wanga mniej więcej dwa miesiące po rezygnacji Amerykanina.
Być może koncern LVMH nadal waha się nad odpowiednim nazwiskiem i zastanawia się, czy przewodnictwo w Diorze powierzyć komuś znanemu (na giełdzie nazwisk nadal przodują Alber Elbaz i Oliver Rousteing) czy pójść w ślady takich marek jak Balenciaga i Gucci i postawić na nieco bardziej zaskakującą kandydaturę. Zwłoka może mieć też swoje uzasadnienie w przeszłości – Bill Gayten dość szybko zastąpił zwolnionego w atmosferze skandalu Galliano, lecz niestety nie podbił serc redaktorek mody i klientek.
Na razie więc nadal pozostają nam jedynie spekulacje.