Takie wiadomości lubimy i dziękujemy Michałowi Zaczyńskiemu, który napisał o oryginalnych perfumach na swoim blogu (czytajcie tutaj). My spotkałyśmy się z nim specjalnie po to, żeby przekonać się jak pachną warszawskie perfumy i przyznajemy szczerze – są cudowne. Wiele osób wie, że w latach 70. David Bowie na chwilę odwiedził Warszawę. Polska stolica tak zachwyciła legendarnego muzyka, że postanowił napisać o niej piosenkę. I tak w 1977 roku na jego albumie „Low” ukazał się utwór „Warszawa”. Jakiś czas później usłyszał ją Jan Ewoud Vos, szef Puredistance, firmie produkującej perfumy. Holender pod wrażeniem piosenki również postanowił zobaczyć co takiego ma w sobie Warszawa, a po kilku wizytach wpadł na ciekawy pomysł – stworzenia zapachu dla miasta.
Trudnego zadania zamknięcia miejskiego zapachu w butelce podjął się Francuz Antione Lie. W tym miesiącu perfumy zadebiutowały na polskim (i tylko polskim) rynku. Przez najbliższy rok będziemy je mogli kupić wyłącznie na terenie naszego kraju w perfumerii Quality Massala za „jedyne”… 1095 zł za 60ml. W buteleczce znajdziemy nuty galbanum, grejpfruta, liści fiołka
jaśminu, szczodrzenicy sitowatej, masła irysowego, paczuli, wetiweru i styraksu. Jak pachnie Warszawa? Intensywnie. Przekonajcie się sami!