brak kategorii

W jaki płaszcz warto zainwestować?

13.02.2015 Redakcja Fashion Magazine

W jaki płaszcz warto zainwestować?

Definicja jest prosta. To okrycie wierzchnie, które ma nas chronić przed zimnem, wiatrem i pyłem. Tylko tyle? O płaszczu? Za skromnie! Płaszcz to przecież dużo, dużo więcej. To nasza zbroja, poczucie komfortu, uzupełnienie stroju biznesowego, wreszcie – wieczorowe okrycie na wielkie wyjście lub randkę.

Dobry płaszcz z nowoczesnej lekkiej tkaniny, jak wełna z merynosów, wełna wielbłądzia, flausz, tweed, kaszmir czy alpaka sporo kosztuje. Ale, zaręczam, warto zainwestować. Jeśli przy jego wyborze postawcie na klasykę i prostotę, będzie wam służył kilkanaście lat i zawsze, wyjmując go z szafy, będziecie czuły się naprawdę luksusowo.

Jak wybrać płaszcz? Zacznijmy od koloru. Najbardziej klasyczne są oczywiście czarne, szare, granatowe i karmelowe. Jeśli jednak wasz codzienny dress-code pozwala na więcej, to zachęcam do sięgnięcia po odważniejsze kolory.

W ostatnim sezonie zachwyciła mnie kolekcja płaszczy polskiej marki Aryton – mają kolory, które proponują najwięksi projektanci: błękit, pudrowy róż, biel. Doskonałą jakość i coraz nowocześniejsze wzornictwo gwarantuje Deni Cler. Z młodych projektantów polecam Dianę Jankiewicz. To nowoczesne minimalistyczne rzeczy, na pewno je pokochacie! Na światowych rynkach ponadczasowym hitem są płaszcze włoskiej marki Max Mara. Znam wiele kobiet, które mają w swoich szafach płaszcze tej marki – te same od blisko 20 lat.

Granatowy wełniany płaszcz HEXELINE 1055 zł e-hexe.com.pl, kamelowy MAX MARA maxmara.com, szary COS 840 zł cosstores.com, brązowy CHRISTOPHER KANE 4180 zł matchesfashion.com, beżowy ARYTON 999 zł aryton.pl, czarny DIANA JANKIEWICZ 990 zł shwrm.pl

Płaszcz trzeba dobrać do sylwetki. Bo przecież ma was nie tylko chronić przed zimnem, ale również ozdabiać.

A więc: jeśli macie sylwetkę jabłka, czyli jesteście niewysokie, ale dość masywne, wybierzcie płaszcz do kolan, o prostej formie, bez kołnierza. Powinna być wyraźnie zaznaczona linia pionowa. Jeżeli nie ma jej płaszcz, dobierzcie szal – luźno wiszący, w kontrastującym kolorze.

Jeśli macie sylwetkę gruszki: wąskie ramiona i szerokie biodra, znajdźcie płaszcz z szerszymi klapami, wiązany paskiem w talii. Podkreślona w ten sposób talia odwróci uwagę od bioder.

Szczupłe kobiety o wąskich biodrach i szerokich ramionach najlepiej wyglądają w płaszczu z lat 60., a więc z rozkloszowanym dołem, wyraźnie zaznaczoną linią kieszeni i dużym guzikiem na środku. Ten guzik równoważy linię ramion względem wąskich bioder.

Wszystkim polecam fasony oversizowe zwężane lekko ku dołowi. To zawsze wygląda nowocześnie.

Co ze spódnicą? Słyszę czasem pytanie, czy może wystawać spod płaszcza do kolan. Oczywiście, że tak! Współczesna elegancja jest bliższa nonszalancji niż pedanterii.

Ważna zasada: o długości płaszcza decyduje wasz wzrost. Im jesteście wyższe, tym wolno więcej. Niższym kobietom długość oscylująca wokół kolan doda młodzieńczej lekkości.

Płaszcz szary melanż SOLAR 869 zł mostrami.pl, ciemnogranatowy DENI CLER 1999 zł denicler.eu, granatowy z jasnym kołnierzem CARVEN 2038 zł mytheresa.com, szary z czarnym obszyciem KURNIK 1150 zł kurnikshop, biały MANGO 269 zł mango.com, zielony SISLEY 679 zł sisley.com, szary KURNIK 1600 zł kurnikshop

Mężczyźni, jak zwykle, mają łatwiej. Panowie płaszczem uzupełniają strój formalny, czyli garnitur. Jednak dobrze, żeby wiedzieli, że długie ciężkie płaszcze skracają sylwetkę. Najlepiej wyglądają w tych, które sięgają kolan.

Jeśli chcą ukryć mankamenty sylwetki, niech zdecydują się na klasyczny granatowy jednorzędowy płaszcz. Absolutnym klasykiem jest płaszcz typu ,,Chesterfield. Może być zarówno jedno- albo dwurzędowy, zazwyczaj granatowy, beżowy lub czarny. Najpopularniejszy jest model jednorzędowy z wełny tkanej w drobną jodełkę z klapami i czarnym aksamitnym kołnierzem. Kolejna klasyczna wersja płaszcza to model amerykański, czyli płaszcz sięgający kolan wiązany w pasie paskiem. Nieformalnego charakteru dodają mu kieszenie. Polecam granatowy.

Gdzie kupować? W salonach marek, które wspominałam – to oczywiste. Jednak warto poszukać w second handach. Sama w sklepie vintage znalazłam płaszcz uszyty na specjalne zamówienie (w środku była nazwa firmy, data uszycia i nazwisko klienta): ciemnoszary, kaszmirowy, z ręcznie obszytymi dziurkami, mięsista gruba podszewka jakich się dziś nie spotyka… Cudowny! Okazało się, że płaszcz uszyła nie istniejąca już dziś firma Hector Powe. W latach 70. brali miarę z klienta w jego biurze i potem dowozili gotowego produkt. Znalezisko niesłychane, tym bardziej, że płaszcz był w stanie idealnym, mimo iż miał ponad 40 lat

Tak to właśnie jest z płaszczem. Może przetrwać naprawdę wiele lat. Nie żałujcie, kupujcie!