MODA, STYL ŻYCIA

Valentino jesień-zima 2016

09.03.2016 Michalina Murawska

Valentino jesień-zima 2016

„Za każdym razem wychodzimy z założenia, że moda to nie tylko dostarczanie odbiorcy ubrań. To także część kultury”, mówiła na backstage’u Maria Grazia Chiuri. I pomimo, że w pokazie kolekcji jesień-zima 2016 wyraźnie dało się zauważyć inspirację tańcem współczesnym i baletem, miał on także drugie dno. Był bowiem niczym innym jak pogłębionym komentarzem do obecnego kształtu branży mody i zawołaniem do zwolnienia i czerpania większej radości z każdej, ulotnej chwili.

Pokaz zorganizowano w Espace Ephémère Des Tuileries, którą wyposażono w minimalistyczne rzędy ławek i którą wypełniał dźwięk melodii granej na żywo na pianinie. Minimalistyczne wnętrza i niczym zawieszoną w próżni atmosferę szybko zapełniły sylwetki, których nie do końca spodziewalibyśmy się po włoskich projektantach. Pierwszym zestawem, który zaprezentowała polska debiutantka Paulina Frankowska, był bowiem militarny płaszcz, połączony z ciężkimi, grunge’owymi butami, oversize’owym swetrem i wystającą spod niego koszulą. Kolejne propozycje stanowiły miks elementów przywodzących na myśl stroje baletnicy oraz zdecydowanie cięższych i bardziej wyrazistych projektów. Klasyczne rozkloszowane spódniczki 'tutu’ w wielu przypadkach zyskały formę sukienek, nie zabrakło obcisłych legginsów oraz dopasowanych body, które modelki nosiły z masywnymi butami i mocnymi, skórzanymi dodatkami. Jednak wszystko wskazuje na to, że największym hitem będą wykonane z kryształków sukienki na cienkich ramiączkach, założone na dzianinowe topy z golfem. To one bowiem cieszyły się największym zainteresowaniem na Instagramie.

Odniesień do baletu było tego dnia zdecydowanie więcej, począwszy od uczesania, które wykonał Guido Palau, przez naturalny makijaż autorstwa Pat McGrath, aż po detale w postaci delikatnych zebrań w talii oraz powłóczystych wstążek. Pokaz Valentino potwierdził także, że aksamit będzie jednym z największych trendów następnego sezonu, a oliwkowa suknia wykonana z tego właśnie materiału była jedną z najwspanialszych kreacji zaprezentowanych na paryskim wybiegu. Nie zabrakło charakterystycznych dla włoskiego duetu wieczorowych kreacji. Tym razem wystąpiły one w postaci pudrowych, delikatnych sukien, wysadzanych kryształkami Svarovskiego, pokrytych piórkami i wykonanymi z lekkiego tiulu.

Posągowa delikatność baletu, w którym artyści przywiązują wagę do każdego wykonywanego na scenie ruchu w pewien sposób odzwierciedla stosunek, jaki Chiuri i Piccioli mają do branży. Projektanci, którzy z namaszczeniem traktują każdy projekt, opowiadają się za kultywacją mody, jej celebracją i przede wszystkim poświęceniem chwili na podziwianie jej piękna. A ta, przynajmniej w przypadku ich twórczości, zdecydowanie na to zasługuje.