MODA, SHOPPING ONLINE, STYL ŻYCIA
Tygodnie mody jesień-zima 2017: wybieramy nasze ulubione kolekcje!
11.03.2017 Redakcja Fashion Magazine
Zgodnie twierdzimy w redakcji, że minione tygodnie mody prezentowały najwyższy od kilku sezonów poziom. Zachwycaliśmy się debiutem Rafa Simonsa u Calvina Kleina i ostatnim nowojorskim pokazem Proenzy Schouler, w Londynie o szybsze bicie serca jak zwykle przyprawił nas Jonathan Anderson, w Mediolanie podziwialiśmy z wypiekami na twarzy kolejną kolekcję Gucci, a w Paryżu… Cóż, francuski tydzień mody przeszedł absolutnie sam siebie, a kolekcje Saint Laurent, Balenciagi czy Ellery długo jeszcze będą nas prześladować. Jak co sezon więc podsumowujemy, oceniamy, wybieramy swoich faworytów i… ku rozpaczy naszego portfela wydłużamy listę zakupów.
Justyna Duszyńska, współzałożycielka Fashion Post, wybiera pokaz Balenciaga
Kocham tę estetykę! W jesienno-zimowej kolekcji Balenciagi zachwyciły mnie przede wszystkim obcisłe, „rajstopowe” kozaki i mocno nasycone kolorami total-looki. Michalina Murawska, redaktor prowadząca wybiera pokaz Y/Project, Balenciaga, Saint Laurent i Ellery
W tym sezonie nie byłam w stanie zmobilizować się, aby wybrać jeden lub dwa pokazy, które szczególnie skradły moje serce. Widziałam tyle fenomenalnych kolekcji, że wybranie czterech najlepszych graniczyło z cudem – czuję się naprawdę usatysfakcjonowana tym, jaki miks inspiracji i motywów zaserwowali nam w tym sezonie projektanci. Moje top 4 to jednak niezmiennie Paryż. Po pierwsze Y/Project za nowe, innowacyjne podejście do oversize’u i gigantyczne kozaki za kolano, które już śnią mi się po nocach. Po drugie, Anthony Vaccarello dla Saint Laurent i jego wariacja na temat wizerunku szalonej imprezowiczki, która swój styl adaptuje także do codziennej garderoby. Demna Gvasalia i Balenciaga – kocham wszystko, co wyjdzie z rąk Gruzina, a ta kolekcja to po prostu czysty majstersztyk. Na koniec Ellery, czyli australijska marka, której przyglądam się bacznie od kilku sezonów i dzięki której na moje wishliście niezmiennie znajdzie się lakierowana skóra i oversize’owe garnitury. Beata Świerczyńska, graficzka, wybiera pokaz Jil Sander
Kolekcja Jil Sander zachwyciła mnie swoją prostotą, pięknymi kolorami, ale także klasycznymi fasonami w nowym, świeżym ujęciu i cudownymi drapowaniami tkanin. Maryna Tomaszewska, współzałożycielka Fashion Post, wybiera pokaz Saint Laurent
Druga kolekcja Anthony’ego Vaccarello dla Saint Laurent łaczy w sobie dzikość i elegancję. Lakierowana skóra, asymetryczne sukienki, oversize’owe marynarki – chcę wszystko! Justyna Majka, redaktor działu moda wybiera pokaz Calvin Klein, Ellery, Isabel Marant i J.W. Anderson
Jestem zachwycona tyloma pokazami, że ograniczenie ich do czterech jest już nie lada osiągnięciem. Przed wszystkim, Calvin Klein – za nowoczesne i świeże projekty, folię i plastik narzucone na drogie materiały, czego nie wymyśliłby nikt inny. Raf Simons był perełką na NYFW. Następnie, Ellery – za połączenie damskich falban i męskich garniturów, bo seksapil nie zawsze musi być wyzywający i roznegliżowany. Oczarowała mnie także Isabel Marant, która po kilku moim zdaniem nudnych sezonach powróciła do świetnej formy i, oczywiście, Jonathan Anderson – sukienki u niego są jak dobra poezja – nieprzegadane, ale dające do myślenia. Anna Mioduszewska, Sales Manager, wybiera pokaz Isabel Marant i Zimmermann
Od wielu lat jestem fanką projektów Isabel Marant, a nowa kolekcja tylko utwierdza mnie w moim uwielbieniu. W tym sezonie moje serce skradły też siostry Zimmermann i bije im głośne brawo za piękne jasne kolory, cudowne falbany, koronki i 100% kobiecości.
Kocham tę estetykę! W jesienno-zimowej kolekcji Balenciagi zachwyciły mnie przede wszystkim obcisłe, „rajstopowe” kozaki i mocno nasycone kolorami total-looki. Michalina Murawska, redaktor prowadząca wybiera pokaz Y/Project, Balenciaga, Saint Laurent i Ellery
W tym sezonie nie byłam w stanie zmobilizować się, aby wybrać jeden lub dwa pokazy, które szczególnie skradły moje serce. Widziałam tyle fenomenalnych kolekcji, że wybranie czterech najlepszych graniczyło z cudem – czuję się naprawdę usatysfakcjonowana tym, jaki miks inspiracji i motywów zaserwowali nam w tym sezonie projektanci. Moje top 4 to jednak niezmiennie Paryż. Po pierwsze Y/Project za nowe, innowacyjne podejście do oversize’u i gigantyczne kozaki za kolano, które już śnią mi się po nocach. Po drugie, Anthony Vaccarello dla Saint Laurent i jego wariacja na temat wizerunku szalonej imprezowiczki, która swój styl adaptuje także do codziennej garderoby. Demna Gvasalia i Balenciaga – kocham wszystko, co wyjdzie z rąk Gruzina, a ta kolekcja to po prostu czysty majstersztyk. Na koniec Ellery, czyli australijska marka, której przyglądam się bacznie od kilku sezonów i dzięki której na moje wishliście niezmiennie znajdzie się lakierowana skóra i oversize’owe garnitury. Beata Świerczyńska, graficzka, wybiera pokaz Jil Sander
Kolekcja Jil Sander zachwyciła mnie swoją prostotą, pięknymi kolorami, ale także klasycznymi fasonami w nowym, świeżym ujęciu i cudownymi drapowaniami tkanin. Maryna Tomaszewska, współzałożycielka Fashion Post, wybiera pokaz Saint Laurent
Druga kolekcja Anthony’ego Vaccarello dla Saint Laurent łaczy w sobie dzikość i elegancję. Lakierowana skóra, asymetryczne sukienki, oversize’owe marynarki – chcę wszystko! Justyna Majka, redaktor działu moda wybiera pokaz Calvin Klein, Ellery, Isabel Marant i J.W. Anderson
Jestem zachwycona tyloma pokazami, że ograniczenie ich do czterech jest już nie lada osiągnięciem. Przed wszystkim, Calvin Klein – za nowoczesne i świeże projekty, folię i plastik narzucone na drogie materiały, czego nie wymyśliłby nikt inny. Raf Simons był perełką na NYFW. Następnie, Ellery – za połączenie damskich falban i męskich garniturów, bo seksapil nie zawsze musi być wyzywający i roznegliżowany. Oczarowała mnie także Isabel Marant, która po kilku moim zdaniem nudnych sezonach powróciła do świetnej formy i, oczywiście, Jonathan Anderson – sukienki u niego są jak dobra poezja – nieprzegadane, ale dające do myślenia. Anna Mioduszewska, Sales Manager, wybiera pokaz Isabel Marant i Zimmermann
Od wielu lat jestem fanką projektów Isabel Marant, a nowa kolekcja tylko utwierdza mnie w moim uwielbieniu. W tym sezonie moje serce skradły też siostry Zimmermann i bije im głośne brawo za piękne jasne kolory, cudowne falbany, koronki i 100% kobiecości.