MODA, STYL ŻYCIA
Top Model odcinek 9: nieśmieszne żarty, zombie i interwencja policji
02.11.2016 Justyna Majka
Po celebracji przyszedł czas na pierwsze zadanie. Uczestnicy zostali podzieleni na trzy grupy. Czekały na nich samochody z kierowcami. Na tylnym siedzenie znajdowała się koperta z tekstem. Grupy miały pół godziny na nauczenie się go na pamięć.
Kierowcami okazały się gwiazdy polskiej muzyki – Michał Szpak, Dawid Kwiatkowski i Reni Jusis. Ci, specjalnie ucharakteryzowani, mieli być dodatkową atrakcją programu. Obecność Szpaka i Dawida zupełnie mnie nie zdziwiła, bo widownia „Top Model” mieści się w ich grupie docelowej, lecz co robiła tam Reni Jusis – artystka dojrzała, która nie raz udowodniła nam, że ma do powiedzenia i pokazania nieco więcej niż bycie przystawką w telewizyjnym show? Dziwny zabieg.
Zadaniem uczestników było wystylizowanie się w klimacie teledysków artystów, którzy zostali im przydzieleni. Następnie musieli „zagrać” w spontanicznym teledysku kręconym w aucie. Wygrała grupa Reni. Daria, mimo że wydaje się mało sympatyczna, naprawdę świetnie wypada przed kamerą. Znów poszło jej rewelacyjnie i ukradła show. Jusis zaprosiła wygraną grupę na koncert w Warszawie. Fajnie! W końcu edukacja muzyczna na odpowiednim poziomie.
Następnym zadaniem był udział w reklamie marki Aussie, która jest jednym ze sponsorów programu. Pomocnikiem został Filip Bobek, jeden z najprzystojniejszych i najlepiej ubranych polskich aktorów, który przy okazji promował też serial „Singielka”. Ach ta crosspromocja!
Reklama odżywki do włosów to idealna okazja do zdjęcia ubrań z uczestników. Przy okazji wyszło na jaw, że Patryk nie zna języka angielskiego. Nawet podstaw wymowy. Oby szybko nadrobił te braki…
Na planie reklamy nie zabrakło oczywiście ani łez, ani przekleństw, ani wielokrotnych dubli. Zadanie wygrała Ada, więc jej nadmuchane ego z pewnością było szczęśliwe.
Nagrodą Ady była możliwość spotkania z synkiem i mężem. – Wiktorek bardzo urósł, a Marcin jest taki przystojny, jak był – powiedziała i było to nawet urocze.
Ostatnim punktem tego odcinka było wreszcie zadanie nawiązujące do pracy w branży mody, a więc sesja zdjęciowa. Na początku jednak nastąpił bardzo dziwny incydent…
To oczywiście miał być żart. Niestety nie stwierdzono, by ktokolwiek w tej części Układu Słonecznego zaśmiał się.
Zobacz też: Spędziliśmy cały dzień z Joanną Krupą. Działo się!
Za zdjęcia odpowiadał Jacek Kołodziejski – jeśli nie znacie jeszcze tego nazwiska, to koniecznie nadrabiajcie. To fotograf, który pozostając w swojej charakterystycznej stylistyce świetnie odnajduje się jednak w świecie zarówno komercji, jak i zleceń artystycznych. I robi to naprawdę dobrze, i do tego z rudą brodą. Poniżej finał tego projektu.
Przyszedł czas na panel jurorów. Gościem specjalnym została Marta Kuligowska, dziennikarka TVN24. Z jakiego powodu? Ciężko stwierdzić. Odcinek wygrał Daniel Tracz. – Dalej tak pracuj, a na pewno daleko zajdziesz – stwierdziła Joanna Krupa. Totalnie zgadzam się!
W zagrożonej dwójce znalazły się Natalia i Kamila. Dla obu nie był to pierwszy raz wśród zagrożonych. Decyzją jurorów odpadła Kamila. Michał Piróg nie zdecydował się przywrócić jej do programu.
Ciekawe co stanie się dalej z Kamilą? Przed nią ciężki wybór – może pójść niechlubną drogą Michaliny Manios i zostać celebrytką jednego sezonu lub wybrać dłuższą, cięższą, lecz chyba ciekawszą ścieżkę rozwoju. Mam nadzieję, że ma ambicje trochę większe niż bycie podrzędną gwiazdką. Przed nią wiele otwartych dróg – jeśli nie w świecie mody, to w innych branżach!