Tommy Hilfiger, jeden z krezusów amerykańskiego przemysłu odzieżowego w zasadzie ma wszystko, a teraz jeszcze do listy może sobie dopisać własną replikę parowca sprzed dwóch stuleci. Sygnowany inicjałami projektanta T.H. Atlantic (zapewne inspirowany RMS Atlantic, autentycznym statkiem pasażerskim zbudowanym w 1870 roku w Belfaście) wypłynął wczoraj na szerokie wody podczas Tygodnia Mody w Nowym Jorku. Na ławkach usytuowanych na górnym pokładzie zasiedli zaproszeni goście, w tym wnuczka Diane Vreeland, Caroline i Olivia Palermo. Na deskach zobaczyliśmy za to plejadę nowych gwiazd modelingu, w tym globalną ambasadorkę Hilfigera, Gigi Hadid. Nie zabrakło Imaan Hamman, Hailey Baldwin (nowej ukochanej Justina Biebera) czy Taylor Hill oraz Julia Nobis (ostatnio twarz kampanii Lanvin). Jednak głównymi gwiazdami tego pokazu nie była zgromadzona śmietanka towarzyska, tylko sama kolekcja – tutaj naprawdę dobrze się działo.
Pokaz otworzyła Gigi z subtelną tiarą we włosach, w zwiewnej sukience typu baby doll z rękawkami bufkami, wykończonej u dołu charakterystycznymi paskami. Do tego złote koturny i dziewczęce skarpetki z falbanką, a look modna pasażerka promu płynącego do Stanów gotowy. Przypomina trochę stylizacje z bardzo dobrego skądinąd filmu „Brooklyn” z Saoirse Ronan, o młodej irlandzkiej emigrantce płynącej ku lepszemu życiu do Nowego Jorku. Pozostałe projekty doskonale się w taki klimat wpisywały, a wszystko spinała marynarska klamra. Na wybiegu pojawiły się więc kapitańskie granatowe płaszcze z pagonami i rzędem złotych guzików, pidżamowe zestawy marynarek i spodni, urocze krótkie sweterki z ozdobnymi aplikacjami, mocno zaznaczonymi ramionami i haftowanymi, ostrymi kołnierzykami oraz świetne metaliczne botki i czółenka. Nie zabrakło również ultra modnych kurtek typu bomber, które najwyraźniej zostaną z nami na dłużej niż jeden sezon.
Patrząc na całość show Hilfigera, aż prosi się o pozdrowienie „Ahoj marynarzu, to był piękny rejs!”