KULTURA

Tilda Swinton w wywiadzie i sesji dla Dazed & Confused

30.06.2017 Michalina Murawska

Tilda Swinton w wywiadzie i sesji dla Dazed & Confused

Najnowszy film z udziałem aktorki, czyli wyprodukowany przez Netflix „Okja”, już przed premierą wzbudził wiele kontrowersji. W erze rozwoju internetowych platform, które same stają się wytwórniami, jury festiwalu w Cannes miało problem z osądzeniem, czy film zgodnie z regulaminem zakwalifikował się do oficjalnej selekcji. Jednak to nie formalne zawirowania, a zjawiskowa (jak zwykle) rola Tildy Swinton zachęca do jego zobaczenia.

Grana przez nią Lucy Mirando właśnie została szefem korporacji Mirando. Chcąc za wszelką cenę skończyć z negatywnym wizerunkiem wykreowanym przez swego ojca, robi wszystko by być postrzeganą pozytywnie. Jest wszystkim tym, co ucieleśniają dzisiaj media społecznościowe. Pod fasadą popularności, sztucznego uśmiechu i szerzenia modnych haseł ekologii i zrównoważonego rozwoju, kryje pokręconą osobowość. Chce być kochana, ale nie rozumie, że wszystkie jej działania mające sprawić, że jej firma zyska nowy wizerunek, dają odwrotny skutek. Po chwili zastanowienia i obserwacji jej postaci, sprawia wrażenie, jakby była kimś kogo znamy, złym szefem, czy fałszywym politykiem. W dzisiejszych czasach, jej rola jest niestety coraz mniej oderwana od rzeczywistości, co sama zaobserwowała na podczas pracy nad filmem. Grana przez nią Lucy jest jak politycy i liderzy, którzy oddziałują na nasze podstawowe instynkty, jednocześnie przyjmując idealne maski.

Tilda zapytana w wywiadzie o współpracę z reżyserami, nie tylko Joon-ho Bong, ale również innymi, którzy w swych filmach przemycają nierealne światy i postaci, jak Jim Jarmusch, czy Wes Anderson, podkreśla, że dla niej to nie tylko artyści, ale i wierni przyjaciele. Według aktorki świetnie łączą znakomity zmysł, wizjonerstwo, ale też całkowicie oddane serca. Bycie częścią światów, które tworzą jest dla niej tym co najbardziej pociąga ją w filmach.

Jednak jej związek z filmem nie jest typową relacją hollywoodzkiej aktorki. Dzieląc życie między podróżami, planem filmowym a spokojnym życiem w szkockiej, nadmorskiej wsi, z wiekiem coraz więcej czasu stara się spędzać w tamtejszym sielskim otoczeniu, gdzie uprawia rośliny, a aktualnie nawet buduje łódź. Gdy kończy zdjęcia stara się ściągać ekipę do swojego domu i nikt nie protestuje, bo każdy uwielbia spędzać tam czas. Życie poza wielkim miastem ma też dla Swinton inny wielki plus.  Nie jest zobligowana do ciągłego bywania czy pokazywania się  w mediach, od którego już dawno się odcięła. Nie boi się, że przez to zostanie zapomniana. My to totalnie potwierdzamy!