Czwartą już kolekcję marki zainspirował żywioł wiatru i tak też wygląda jej warszawska kampania. „Ten wiatr odchyla klapę płaszcza, porusza cienkie frędzle, nadaje powłóczystości sukni, rozwiewa nonszalancko włosy, pozostawiając chłodny rumień na policzku.” mówią o swojej inspiracji świeżo upieczeni projektanci. A jak wygląda całość?
Dominują naturalne wełny z dodatkiem jedwabiu, alpaka i jedwabne frędzle. Sylwetki typowo wieczorowe mieszają się z dziennymi, ale wszystkie nieodmiennie kojarzą się z wyjątkową kobiecością. Suknie o długim trenie w kolorach od cappuccino po smolistą czerń z odsłaniającymi skórę wycięciami, zmiksowano z obszernymi płaszczami i kompletami żakiet plus mini, przetykanymi złotą nitką.
W kolorach dominują głębokie granaty przeplatane morskim błękitem, fuksja przechodząca w róż, pozłocona czerń i beż, klasyczna szarość i ecru, a sesja zdjęciowa towarzysząca projektom przywodzi na myśl filmy Dior i Chanel.
Thecadess już zyskało rzeszę fanów, zwłaszcza wśród gwiazd, które chętnie sięgają po pomysły Piotra Sałaty i Radka Rocińskiego tuż przed wyjściem na czerwony dywan.