URODA

Testujemy naturalne kosmetyki polskiej marki Purite

02.11.2018 Antonina Rafałowska

Testujemy naturalne kosmetyki polskiej marki Purite

Na polskim rynku pojawia się coraz więcej firm oferujących naturalne kosmetyki. W ich składzie nie znajdziecie żadnych niepożądanych składników, a opakowania i zapachy zachwycają. Nie inaczej jest z marką Purite. To kosmetyki w 100% pochodzenia roślinnego i mineralnego o działaniu terapeutycznym i leczniczym, które przywracają równowagę naszej skórze. Jeśli jeszcze nie znacie Purite, musicie koniecznie nadrobić zaległości. Specjalnie dla Was przetestowaliśmy 4 produkty.

Niedawno do naszej redakcji przyszły pięknie zapakowane kosmetyki w minimalistycznych opakowaniach. W paczce znajdował się krem Face Mousse, tonik ujędrniająco-łagodzący, mydło z węglem aktywnym drzewnym Eco Exl i absolutna nowość – peeling Scrub’n’cream. Mam skórę ze skłonnościami do niedoskonałości i przetłuszczająca się w strefie T, dlatego dość sceptycznie podchodzę do nowych produktów, obawiając się, że zamiast łagodzić i niwelować problem, tylko go zaostrzę. Zachęcona jednak długimi i szczegółowymi opisami produktów na stronie, w których podkreślone były właściwości idealnie dopasowane do mojego typu skóry, zdecydowałam się przetestować wszystkie z nich.

Scrub'n'cream

Jako pierwszy otworzyłam Scrub’n’cream. Jest to produkt, który nie tylko oczyszcza naszą skórę, ale także ją nawilża i rewitalizuje. W jego skład wchodzi m.in. ekologiczny hydrolat z neroli, olej z pestek winogron, zmielone pestki moreli, francuska glinka biała czy olej z pestek śliwki i owoców rokitnika. Najbardziej zachęca jednak pył z płatków róży damasceńskiej. Dzięki zawartości glinki formuła jest mocno kremowa, a złuszczające drobinki z pestek moreli nadają całości niepowtarzalny rześki zapach. Scrub’n’cream nakłada się na całą twarz (omijając okolice oczu), pozostawia na dwie minuty, a następnie delikatnymi okrężnymi ruchami zmywa, złuszczając przy tym martwy naskórek. Kojarzycie zapewne charakterystyczne uczucie ściągnięcia skóry oraz podrażnienia po tradycyjnym peelingu. Tutaj będziecie zaskoczone! Moja skóra nigdy nie była tak gładka i aksamitnie miękka jak po tym produkcie! Niezwykły zapach nadaje pielęgnacji charakter rytuału, na który czekam teraz z utęsknieniem cały tydzień (zaleca się bowiem powtarzać kurację raz w tygodniu). Jestem zdecydowanie na TAK.

Tonik ujędrniająco łagodzący

Po oczyszczaniu twarzy kosmetykami z udziałem wody najważniejsze jest wyrównanie pH naszej skóry. Tutaj niezawodne są toniki, które działają dobroczynnie na naszą skórę. W przypadku toniku ujędrniająco-łagodzącego jest to działanie kojące dobre dla każdego typu cery. U mnie idealnie sprawdził się przy każdorazowym myciu twarzy, a przede wszystkim po jej złuszczaniu, gdyż niweluje wszelkie zaczerwienienia. W składzie toniku znajdziecie hydrolat z oczaru wirginijskiego, glicerynę roślinną czy olejek z rumianku rzymskiego. Jego zapach przypomina leki ziołowe.

Face Musse

Moim ulubieńcem od razu stał się Face Musse, który okazał się ratunkiem na moją zmęczoną i popękaną miejscami skórę. Po tym kremie jest momentalnie aksamitna, miękka i gładka. Piękny delikatny zapach podkreśla lekkość samego produktu. Pomimo masła shea w składzie nie zapycha porów, a wręcz wspomaga walkę z niedoskonałościami, bo jak zastrzegają producenci jest to produkt idealny do pielęgnacji cery trądzikowej. Hydrolat oczarowy ekologiczny, olej śliwkowy, masło oliwkowe, olej z pestek malin czy olejek szałwiowy to tylko niektóre z dobroczynnych składników kremu. Dzięki Face Mousse wasza skóra będzie gładka, nawilżona, a regularne stosowanie pomoże Wam w gojeniu ran. Krem idealnie nadaje się pod podkład, który pięknie się na nim rozprowadza, a olej z pestek malin w składzie jest naturalną ochorną przed promieniami UV.

Mydło Eco Exl

Najdłużej zajęło mi przekonanie się do przetestowania mydła z aktywnym węglem drzewnym. Mam swój ulubiony produkt do oczyszczania skóry twarzy na bazie wody, a znalezienie go zajęło mi wiele czasu i kilka zawodów po drodze. Wcześniej skóra była albo zbyt ściągnięta, albo niedokładnie oczyszczona, a czasami nawet zapchana. Do wypróbowania mydła od Purite przekonała mnie wzmianka, że jest idealny do cery z problemami. Był to strzał w dziesiątkę! Skóra jest idealnie oczyszczona, a aktywny węgiel o właściwościach zwalczających toksyny i bakterie pomógł mi pozbyć się powracających wyprysków na policzkach. Masło karite w składzie nawilża cerę, dzięki czemu możemy zapomnieć o uczuciu nieprzyjemnego ściągnięcia. Dodatkowo nadaje się nie tylko do twarzy, ale i do włosów czy higieny intymnej.

Podsumowując – bez żadnych zastrzeżeń i z czystym sumieniem polecamy Wam markę Purite. Ich kosmetyki wyróżnia cudowny skład, estetyczne opakowania, wyjątkowe zapachy, a przede wszystkim skuteczność. Dodatkowy plus za nieprzeprowadzanie testów na zwierzętach i biodegradowalne opakowania.