Wszyscy znamy złote zasady dbania o zęby, bo wpajane są nam od dzieciństwa. Jak się okazuje szczotkowanie dwa razy dziennie i regularne wizyty u dentysty niestety nie pomogą na naszą słabość do bąbelków w kieliszku. Okazuje się, że ukochane prosecco może wyrządzić więcej szkód niż pominięcie nici dentystycznej w codziennej pielęgnacji jamy ustnej.
h
W ostatnich latach prosecco i szampan stały się jednymi z ulubionych alkoholi i wielu z nas nie wyobraża sobie już bez niego popołudniowego aperitif czy przyjęcia. Pijemy je chętnie, bo jest lekko kwaskowe, przyjemnie musujące, świetnie smakuje schłodzone i z miejsca poprawia humor. Jednak ma jeden wielki minus – zawiera dużą dawkę cukru – czyli w przeliczeniu, jedną łyżkę na kieliszek. Zdaniem naukowców nie ma przy tym większego znaczenia czy jest wytrawne czy słodkie.
Cukier, jak powszechnie wiadomo, może przyczynić się do próchnicy zębów. Jednak to tylko połowa problemu – jak twierdzi doktor Mervyn Druian z Londyńskiego Centrum Kosmetyki Dentystycznej, zawarty w musującym winie kwas węglowy prowadzi do nadwrażliwości zębów, niszczy szkliwo i powoduje recesję dziąseł, czyli ich cofanie.
Niestety okazało się, że kobiety są bardziej na to narażone, bo częściej sięgają po ten napój niż mężczyźni. Lekarze podkreślają, że tak może się stać wtedy, kiedy konsumujemy prosecco w nadmiarze. I przestrzegają by nie myć zębów nawet do kilku godzin po wypiciu, bo może to uszkodzić szkliwo.
I co wy na takie rewelacje? My przyjęliśmy to ze stoickim spokojem i póki nie pojawi się zamiennik tego doskonałego trunku nie wyrzekniemy się go!