Wychowała się w Krakowie, w artystycznym środowisku, dlatego kierunek jej studiów wydawał się być naturalnym wyborem. Zawsze podążała za swoimi pasjami, więc wybór padł na projektowanie wnętrz na krakowskiej Akademii Sztuk Pięknych. Jednak po nieudanej próbie dostania się na pierwszy rok studiów, wybrała krakowską Szkołę Artystycznego Projektowania Ubioru (SAPU) i tak zaczęła się jej przygoda z modą. Zakochała się w projektowaniu wręcz od pierwszego wejrzenia i szybko zapomniała o planach związanych z edukacją na Akademii. Po ukończeniu SAPU-u postanowiła wyjechać do Londynu.
Lookbook wiosna-lato 2014
Wybrała University of East London i szybko wdrożyła się w brytyjski system szkolnictwa. Wymagało to od niej szybkiego doszlifowania języka i pogodzenia wymagających studiów z dorywczą pracą w pubie. „Mój rocznik był rewelacyjny – wszyscy pracowali na wysokim poziomie. Najciężej pracowałam na ostatnim roku studiów, co było związane z projektem dyplomowym” – wspomina Ania. Wysiłek opłacił się, ponieważ została wybrana na Graduation Fashion Week, co było dla niej wielkim wyróżnieniem.
London Fashion Week 2011
Zmiany miejsc zamieszkania nigdy nie były dla niej wielkim problemem. Mieszkała także w Nowym Jorku oraz Szwecji. I to właśnie kraje skandynawskie wywarły na niej największe wrażenie. Jest zafascynowana ich naturą oraz krajobrazami. Jej pierwsza kolekcja była inspirowana podróżą wzdłuż norweskich fjordów aż po przylądek północny. „Tworząc ubrania zawsze mam w głowie piękną i surową skandynawską naturę oraz jej kolory. Z tego powodu szyję wyłącznie z naturalnych tkanin takich jak jedwab, wełna czy len” – zdradziła Ania podczas naszej rozmowy.
Lookbook jesień-zima 2014
Lookbook jesień-zima 2015
Bardzo dobre przygotowanie do zawodu dały jej również półroczne staże u projektantów takich jak Louise Gray czy Marios Schwab. Rok po zakończeniu studiów w Londynie zdecydowała się założyć własna firmę, która debiutowała w 2011 roku podczas London Fashion Week. Od tego czasu, w swoich projektach przemyca minimalistyczną formę, wysoką jakość tkanin (np. takich jak gruba ręcznie tkana wełna) oraz kolory inspirowane naturą. To są jej znaki rozpoznawcze. Ania zdecydowanie twierdzi, że „ma być prosto i pięknie – po skandynawsku”.
Ania Gregory
Ania zdaje sobie sprawę, że jej firma jest jeszcze młoda i czeka ją dużo ciężkiej pracy, ale tworzenie własnych rzeczy daje jej największą satysfakcję i radość. Jej projekty można kupić w na stronie internetowej marki, a także w dwóch punktach sprzedaży w Krakowie, dwóch w Warszawie oraz jednym w Wilnie. Miała już publikację na łamach magazynów „Kaltblut”, „Art & Business” oraz „Lounge”. Czekamy na więcej projektów Ani, będziemy ją bacznie obserwować i donosić o jej kolejnych sukcesach.