Naukowcy z uniwersytetu Oxford Brookes przeprowadzili badanie dotyczące tak zwanych sklepów z żywymi zwierzętami, które w Indonezji możemy spotkać niemal na każdym kroku (najpopularniejsze jednak są te na Bali i w Dżakarcie). Jak się okazuje, w ostatnich latach jednym z najbardziej pożądanych zwierząt wśród kupujących stały się sowy, które w wielu przypadkach są zabierane z naturalnego środowiska i sprzedawane jako domowi pupile. Miłośnicy tych nietypowych zwierząt organizują nawet spotkania za pomocą mediów społecznościowych, żeby móc wymieniać się informacjami na temat miejsc gdzie można je kupić oraz jak właściwie się nimi opiekować.
Inspirowanie się ulubionymi filmami jeśli chodzi o kupowanie domowych pupili nie kończy się niestety na sowach w Indonezji. Po premierze hitu Pixara „Gdzie jest Nemo?” sprzedaż pomarańczowych błazenków wzrosła niemal o 40%. Podobne zjawisko możemy zaobserwować wśród fanów „Gry o tron”, którzy, chcąc mieć własnego wilka, zaczęli kupować psy rasy Husky. Niestety, potem większość futrzaków zostaje oddana. Wielokrotnie zdarza nam się pisać o różnych, dziwnych trendach na świecie, ale tym razem sprawa nie jest śmieszna. Zwierzęta nie są zabawkami, które możemy sobie kupować i oddawać, ale żyjącymi istotami, które wymagają odpowiedniej opieki. W szczególności, jeśli są dzikie, a tak jest w przypadku sprzedawanych w Indonezji sów. Dlatego mamy nadzieję, że „trend” kupowania zwierząt podobnych do tych z ulubionych kreskówek oraz filmów skończy się jak najszybciej, a ludzie staną się bardziej odpowiedzialni podejmując decyzję o zakupie domowego pupila.