Zaczęło się niepozornie. Si-Mi założone w 2013 roku oferowało na początku nonszalancki każual z wyższej półki, który charakteryzował się brakiem wykończeń, surowymi tkaninami i nieco subkulturowym podejściem do mody. Modele w jednym rozmiarze, trochę przeskalowanych form, odrobina wygodnego unisexu. I rzeczywiście – można by było na tym zakończyć, ale całe szczęście Si-Mi czuje potrzebę nieustannej metamorfozy.
W tym przeobrażeniu z pewnością pomógł nowy koncept, na którym oparła się marka, czyli zapraszanie do chwilowej współpracy projektantów realizujących się w różnych estetykach. Bo musicie wiedzieć, że za Si-Mi nie stoi żadna konkretna twarz. Lepiej – autora poszczególnych ubrań nie znajdziecie nawet na metce. Zamysł jest taki, że ciuch ma się bronić sam. Nie zdradzę jednak żadnej wielkiej tajemnicy kiedy napiszę, że za nowy sezon w większości przypadków odpowiedzialny był Rafał Michalak, czyli połowa polskiego duetu projektantów działających pod lakoniczną nazwą MMC.
Si-Mi skutecznie dąży do wyrafinowania. Chociaż w nowym sezonie nie brakuje charakterystycznych rozdarć, wyprutych dziur, materiałów ciętych „na żywca” i innych punkowych niuansów, to całość zdecydowanie odbiega od początkowej „niechlujności”. Wśród nowych propozycji znajdziecie oczywiście futrzane kamizelki, które stały się swoistymi evergreenami marki, co ważne – są uszyte z syntetycznych futer. Obok nich pojawiają się kolejne smakołyki, które prawdopodobnie również na stałe zagoszczą w ofercie marki, a mianowicie świetne luźne kombinezony, od czarnych, niemal wieczorowych, aż po ozdobione wzorem kamuflażu, które doskonale sprawdzą się w codziennych stylizacjach. Podczas prezentacji prasowej dużą uwagę skupiał na sobie welurowy płaszcz, ozdobiony kontrastującym czerwonym kołnierzem ze sztucznego futra. Co ciekawe, połączenie różnych odcieni niebieskiego weluru z daleka stwarza złudzenie dżinsu. Bardzo przyjemne zaskoczenie, choć sam projekt wymaga odpowiedniego charakteru, bo nie ma co ukrywać, że mocno rzuca się w oczy. Wielbicielki nieco bardziej uspokojonego wzornictwa znajdą za to szereg ciepłych wełnianych okryć, utrzymanych w neutralnej kolorystyce. W kolekcji swoje miejsce znalazła też czarna skórzana ramoneska, jak również ubrania ozdobione nieustannie popularnymi i obłędnie mobilnymi frędzlami.
Kolekcję na sezon jesień-zima 2015 promuje sesja wizerunkowa wystylizowana przez Kamila Macionczyka i sfotografowana przez Macieja Nowaka, przed którego obiektywem wystąpiła Edyta Strzeszewska. Ubrania, które zobaczycie na zdjęciach to zaledwie fragment nowej kolekcji, dlatego warto się wybrać do butiku przy ulicy Mokotowskiej 63, żeby zobaczyć nowy sezon w całości. A zdecydowanie jest co oglądać, tym bardziej jeśli szukacie ubrań odszytych ze świetnych tkanin i utrzymanych w nienachalnej, każualowej estetyce.