Balthus był francuskim malarzem polskiego pochodzenia tworzącym w XX wieku, który zasłynął dzięki malowaniu młodych dziewcząt w zwiewnych kreacjach. Keller zapewne inspirowała się jego pracami przy projektowaniu długich sukni oraz krótszych tunik. Z twórczości Carlo Mollino, który specjalizował się w polaroidach półnagich kobiet w kolorze sepii, Keller zaczerpnęła nieskrępowaną kobiecość oraz całościowy klimat kolekcji.
Jest tu dużo ciepłych kolorów, takich jak brązy, beże, oraz musztardowy i ceglasty. Przełamane są granatem, denimem oraz czernią. Lekkiej drapieżności dodają im zwierzęce wzory, a lekkości koronki i puszyste pikowania.
Charakter kolekcji uzupełniają klapki, kozaki oraz botki na grubej platformie i obcasie. Kontrastem rządzą się także torebki – małe kuferki pokryte wężowym wzorem lub duże miękkie worki w pastelowych kolorach.
Naszą uwagę zwróciły bardzo długie ekstremalnie szerokie spodnie dzwony oraz zamiatający ziemię płaszcz przypominający projekty Martina Margieli. Może to są nasze ulubione zestawy, ale resztę kolekcji Chloé także nosiłybyśmy bardzo chętnie.