Podchody, by to właśnie Ryan Gosling wcielił się w rolę amerykańskiego bohatera, mają swój początek w 2015 roku. Aktor nie był jednak na początku przekonany do tej wizji – Armstrong to w USA bohater narodowy. W razie klęski produkcji akcje Goslinga z pewnością znacząco spadłyby. Jak donosi „The Hollywood Reporter” klamka jednak zapadła i piękny Ryan właśnie sfinalizował umowę ze studiem filmowym Universal Pictures.
Film ma być oparty na książce Jamesa Hansena „First Man: A Life of Neil A. Armstrong”. Za scenariusz odpowiada autor fabuły oscarowego „Spotlight” Josh Singer. Fanów i krytyków spiorunowała wiadomość, że reżyserem projektu został Damien Chazelle, autor „Whiplash” i „La La Land”. Ten ostatni, również z udziałem Goslinga, świetnie radzi sobie zarówno na festiwalach filmowych, jak i w kinach.
Ta historia to może być mały krok dla człowieka, ale wielki dla przemysłu filmowego!