MODA, STYL ŻYCIA

Rozepnij rozporek

15.02.2015 Redakcja Fashion Magazine

Rozepnij rozporek

Koteka to ozdobna osłona na męskiego członka. Absolutny must-have w szafie każdego Papuasa. Wydrążona tykwa chowała przyrodzenie przed oczami zazdrośników lub kpiarzy (zależy jak hojna była matka natura). Drewniane i skórzane budki na ptaszka nosili także Zulusi i inni mieszkańcy Czarnego Lądu. Dla dekoracji, dla ochrony przed kontuzją i obrony przed złym urokiem. Na innych kontynentach podobną rolę pełniły rozmaite frędzle, kurtynki, poroża i reszta etno galanterii. Zamaskowane, wstydliwe męskie prącie wędrowało przez sawannę, archipelagi i epoki, by wreszcie w naszych czasach na nowo pokazać się w pełnej krasie. Powiększone do rozmiarów furgonetki i okraszone uśmiechem Marky Marka, zawisło na nowojorskim Times Square. Jeszcze ciut nieśmiały, otulony śnieżnobiałą niewinnością bawełny Calvina Kleina penis zaczął na dobre wybijać się na niezawisłość!

Gdy obrandowana gumka od majtek wyskoczyła ponad linię paska, piąta kolumna wacków ruszyła na duży i mały ekran. Michael Fassbender uraczył nas swoimi wdziękami we „Wstydzie”, Tom Hardy w „Bronsonie”, Harvey Keitel w „Złym Poruczniku” … Kanał HBO poszedł na całość i uczynił wyjątkowo postawnego penisa szarą eminencją serialu „Wyposażony”. Wciąż ciut speszony, wciąż niepewny swojego ekranowego magnetyzmu, penis hamletyzuje w grze cieni, w kątach kadrów i zakamarkach pościeli. Jakość jego aktorskiego warsztatu pozwala docenić dopiero przycisk pauzy na pilocie. Ale te partyzanckie czasy mają się ku końcowi i dla penisa właśnie wstaje nowy dzień! Stop hegemonii sutka! Koniec omniprezencji pośladków! Dość wszędobylskości wzgórka! Idące ku emancypacji prącie właśnie wspięło się na wybieg.

Będący w awangardzie wyzwolenia wacka (pamiętasz reklamę YSL M7 z 2002 roku?) Tom Ford postanowił ukręcić lody na złotych i platynowych interesach do noszenia na łańcuszku. Tym samym podniósł pozycję penisa z kroku gdzieś w okolice mostka, przy okazji wymierzając nim policzek tym, którym wszystko kojarzy się z krzyżem.

Rick Owens AW 2015

Ale z prawdziwym przytupem przyrodzenie zadebiutowało ostatnio na paryskim pokazie Ricka Owensa. Gdy odziani w skąpe, chociaż oversize’owe tuniki modele pojawili się na wybiegu, pierwszy rząd zarechotał. Bo gdy tkanina nie kryje penisa, śmiech musi kryć zmieszanie. Wyglądające przez strategicznie wycięte dziurki i inne niedostatki materiału, skulone pindolki rozbiły wystudiowane zblazowanie świata wielkiej mody. Ci, którzy myśleli, że widzieli już wszystko, musieli z niedowierzaniem przetrzeć oczy. Kolejne tabu padło, a z nim być może następny bastion patriarchatu – transcendentny, wszechwiedzący („ch… wie”), wycofany i utajony niczym Bóg Ojciec, kutas zszedł z na ziemię.

Jeśli budzi to twoje przerażenie, absmak lub histeryczną wesołość, to niestety ch… ci w oko!