brak kategorii
Redakcja testuje… kosmetyki Lirene z serii C+D Vitamin Energy
21.04.2017 Redakcja Fashion Magazine
Po 30 roku życia osłabia się nasz metabolizm komórkowy i dlatego pojawiają się pierwsze oznaki starzenia – zmarszczki mimiczne, zmiana kolorytu skóry. Zauważamy, że skóra stara się bardziej sucha, a czasem jednocześnie potrafią towarzyszyć temu także zmiany trądzikowe. To zmora nie jednej z nas. Eksperci Laboratorium Naukowego Lirene znając potrzeby nasze skóry stworzyli nową linię kosmetyków – Lirene C+ DPRO Vitamin Energy. Bo skóra po 30. roku życia wymaga wsparcia energetycznego i witamin.
W linii główna rolę odgrywa więc kompleks witamin: C + DPRO + E, który działa odmładzająco i wzmacniająco, skutecznie chroni DNA komórek i pomaga walczyć z pierwszymi oznakami starzenia. W skład serii wchodzą cztery produkty: nawilżający krem-żel, odżywczy krem głęboko nawilżający, skoncentrowane serum rozświetlające oraz żel myjąco -energetyzujący do twarzy. My wybrałyśmy trzy produkty, które odpowiadały zapotrzebowaniom naszej skóry. Przeczytajcie nasze spostrzeżenia.
Beata Świerczyńska, graficzka Fashion Post: Palę papierosy, więc zdarza się, że moja skóra jest „szara”. Lubię więc produkty, które pomagają mi ją rozświetlić i dodać jej blasku. Serum świetna regeneracja skórę i pomaga dodać jej koloru. Trochę drażnił mnie zapach, bo nie przepadam za cytrusami, zdecydowanie wolę zapachy bardziej roślinne.
Mam przesuszona skórę dlatego, wieczorem kładłam na twarz więcej produktu. Produkt ma delikatny skład, który nie podrażnił mojej wrażliwej skóry. Można stosować go na całą twarz – także pod oczy. Konsystencja jest płynna w kierunku żelowej, więc łatwo się go aplikuje. A plusem jest to, że bardzo szybko się wchłania i po jego użyciu mogłam od razu iść spać.
Skoncentrowane StimuSerum Liren, 26,99 zł
Katarzyna Błażuk, redaktor działu urody w Fashion Post: Przez tydzień testowałam żel do demakijażu marki Lirene. Bardzo lubię przy pomocy tego typu produktów oczyszczać twarzy, rano i wieczorem. Dzięki temu produktowi jest to możliwe, bo ma łagodny skład, który nie podrażnia skóry. Żel jest bardzo przyjemny w użyciu – ma lekką konsystencję, delikatnie się pieni i łatwo zmywa z twarzy.
To co mnie przyjemnie zaskoczyło, a czego się nie spodziewałam robiąc pierwszy raz demakijaż była zapach grejpfrutów. Zapach momentalnie mnie pobudził. Po jego użyciu nie miałam na skórze tłustego filmu, nie czułam też by była ściągnięta. Twarz miała ładny, zdrowy kolor. W żelu znajdują się też granulki są jednak tak delikatne, że nie są wyczuwalne podczas stosowania produktu. Jeśli macie problem ze zbyt widocznymi porami to żel powinien sobie z nimi poradzić. Podoba mi się też energetyzujący kolor kosmetyku, bo wesoło wygląda pod prysznicem.
Żel myjąco-energetyzujący, Lirene, 15,49 zł.
Anna Mioduszewska, sales manager Fashion Post: Zauważyłam, że po 30 roku życia moja skóra stała się bardziej wrażliwa na zmiany. Czasem budząc się rano widzę, że brak jej koloru, jest pozbawiona blasku i staje się przesuszona. Szczególnie dzieję się tak w okresie zmian pór roku. Dlatego zdecydowałam się przetestować nawilżający krem-żel, który dodatkowo rozświetla skórę. Mam normalną cerę, więc idealną by przetestować kosmetyk, który dedykowany jest takiemu typowi skóry.
Krem ma lekką konsystencję, szybko się wchłaniania i pozostaje prawie niewidoczny na twarzy. A po nałożeniu twarz stała się od razu wyczuwalnie gładka. Podobał mi się ten efekt. Według wskazań na opakowaniu warto stosować go rano i wieczorem, więc postąpiłam zgodnie z zaleceniami. I już po tygodniu miałam wrażenie, ze skóra wyraźnie się odżywiła i była ładnie rozświetlona. By w pełni odkryć zalety kremu muszę stosować go jeszcze przez co najmniej trzy tygodnie.
Nawilżający krem-żel rozświetlający, 24,99 zł