brak kategorii
„Rośliny nas ocalą”, czyli o zbawiennych (i leczniczych!) właściwościach natury [RECENZJA]
14.10.2017 Michalina Murawska
Z badań wynika, że coraz częściej nadużywamy leków przeciwbólowych, uspokajających czy nasennych.Tabletki łykamy, żeby szybko uśmierzyć dolegliwości, alee czy zdajemy sobie w pełni sprawę, że kapsułki pomagając na jedną dolegliwość z drugiej strony mogą szkodzić naszemu zdrowiu? Tabletki przeciwbólowe świetnie radzą sobie z bólem, ale jednocześnie nadmierne ich spożywanie może doprowadzić do zaburzeń ze strony układu sercowo-naczyniowego. O tym jednak rzadko informują nas koncerny farmaceutyczne. A gdyby tak zamiast tabletki, skorzystać z naturalnych zastępników czyli roślin?
Autorka książki „Rośliny nas ocalą” Miriam Borovich,stara się przekazać nam w niej swoją wiedzę na temat roślin. Przekonana o tym, że metabolizm reaguje na bodźce płynące ze środowiska, w którym przebywamy, postanowiła podzielić się swoim doświadczeniem i wiarą w ich potęgę. Borovich dorastała w rodzinie, w której praktykowano leczenie naturalne. Z domu wyniosła szeroką wiedzę i doświadczenie, oraz sposób życia zorientowany na bycie w harmonii z przyrodą i szacunek dla środowiska naturalnego. Jej pojmowanie zdrowia opiera się na przekonaniu, że ciało nie choruje niezależnie od emocji oraz otoczenia.
Świadome dbanie o zdrowie pozwala odnaleźć rozwiązania skuteczne w przypadku codziennych dolegliwości. Książka „Rośliny nas ocalą” zachęca, by zapoznać się z właściwościami roślin leczniczych i nauczyć się korzystać z ich dobroczynnego działania. Znajdziecie w niej szczegółowy opis 15 roślin, które zostały skatalogowane w osobnych podrozdziałach. Czytając dowiecie się, jak dobierać je do rodzaju dolegliwości i jak ich właściwie używać przygotowując z nich napar, balsam, odwar czy sok. Tych piętnaście roślin skutecznie pomoże zdaniem autorki zastąpić najczęściej nadużywane leki bez recepty.
Autorka udziela nam także rad jak w sposób samodzielny delikatnie się leczyć, a także jak stosować zioła, a nawet samodzielnie je uprawiać i jak stworzyć własną „roślinną” apteczkę, do której można sięgać nie tylko wtedy kiedy zaczyna nam doskwierać niestrawność czy bezsenność. Nie namawia przy tym nikogo do całkowitego zrezygnowania z leków – przekazuje jedynie wyniki badań, które jednoznacznie mówią o szkodliwości nadużywania tabletek. Uprzedza też, że stosując roślinne zamienniki na rezultaty trzeba czasem poczekać trochę dłużej niż łykając tabletkę, która działa po kwadransie. Obiecuje jednak, że kiedy regularnie zaczniemy używać ziół, chemiczne leki nie będą nam potrzebne. Książka jest napisana łatwym i przystępnym językiem, choć prezentowana w niej wiedza miejscami jest bardzo ogólna i trzeba samodzielnie zgłębić temat. Poza tym, jest przejrzysta w swojej strukturze i została podzielona tak, byśmy mogli łatwo znaleźć każdą z opisanych roślin.
Dla ciekawskich i tych, którzy chcą jeszcze bardziej pogłębić wiedzę, na końcu książki autorka zamieściła szeroką bibliografię. Pozycja jest ciekawa i warta polecenia! Nawet jeśli nie znajdziecie tu odpowiedzi na wszystkie nurtujące was pytania, to na pewno zachęci i skłoni was do dalszych poszukiwań. My po lekturze dwa razy zastanawiamy się, czy naprawdę warto sięgać po tabletki. Polecamy!