MODA, STYL ŻYCIA

Quiksilver

12.09.2015 Redakcja Fashion Magazine

Quiksilver

Niewielkie miasteczko na Półwyspie Kornwalijskim, późne lata 60. i dwóch pasjonatów surfingu, Alan Green oraz John Law. Panowie postanowili wymyślić pantent na ubrania dla fanów tego plażowego sportu i zaczęli pracę w przydomowym garażu, dostrzegając niszę na rynku. Alan Green pożyczył nawet na start 2,5 tysiąca dolarów od ojca. Najpierw powstał produkt flagowy – szorty z nieprzemakalnego materiału, dostosowane do pływania na desce, a chwilę później Alan uruchomił produkcję butów z owczej wełny dla surferów.

Jak przystało na dobry początek każdej firmy, musiała powstać dobra identyfikacja wizualna, dlatego ruszyły prace nad logo – firmę zainspirował słynny japoński drzeworyt autorstwa Hokusai, przedstawiający wywołaną przez tajfun falę. Pozostało już tylko stworzyć nazwę – żona Alana Barbara wpadła na nią czytając powieść. Quiksilver – coś co zmienia się szybko, jest płynne i nieuchwytne. To było coś, co odpowiadało strategii budowania marki jej męża. Dodatkowo, z czysto chemicznego punktu widzenia, nazwa oznacza potocznie rtęć.

Marka z Torquay zrobiła furorę wśród nastolatków i młodych ludzi zafascynowanych sportem. Nie tylko ofertą ubrań, dodatków i akcesoriów, ale przede wszystkim dynamiczną filozofią. Szybko stała jedną z tzw. lovemarks, a jej twarzami zostawały kolejne gwiazdy sportów zaliczanych do ekstremalnych m.in. Tony Hawk, Jeremy Flores czy Lee Ann Curren.

W latach 70. wszyscy najlepsi surferzy świata nosili wymyślone przez Alana i Johna szorty, a dekadę później firma miała już swoje oddziały w całej Australii, USA, części Europy, Turcji, Południowej Afryce, Japonii i Brazylii. W 1990 roku do rodziny Quicksilvera dołączyło Roxy z ofertą skierowaną do lubiących sport dziewcząt.

Obecnie jednak nad amerykańskim Quiksilverem zawisły czarne chmury. Konkretniej, firma ogłosiła bankructwo. Portal biznesowy Bloomberg poinformował o zgłoszonym wniosku o upadłość. Marka tylko w tym roku, straciła prawie 80 % ze swojej wartości, w związku z zanotowanymi ogromnymi spadkami sprzedaży. Teraz kontrolę nad firmą przejmie fundusz Oaktree Capital Managment, dotychczasowy pożyczkodawca.

Do 2000 roku Quiksilver świetnie radził sobie na rynku, sponsorując istotne zawody surfingowe i ważnych zawodników. Jednak wygląda na to, że na amerykańskim rynku przegrał rywalizację z tańszymi sieciówkami, które masowo zaczęły oferować odzież sportową, wyczuwając globalny trend.

Doprowadziło to do całkowitego zadłużenia firmy wynoszącego 826 milionów dolarów. Grozi im też wycofanie akcji z giełdy Giełdy Papierów Wartościowych w Nowym Jorku, ponieważ są zwyczajnie zbyt tanie. To smutna wiadomość, ale jest szansa na poprawę, ponieważ Oaktree ma firmę zrestrukturyzować. Trzymamy kciuki!