Za kulisami projektanci przyznali, że inspiracją kolekcji były poniekąd wydarzenia ostatnich miesięcy, w szczególności te polityczne. Dlatego propozycja Proenza Schouler na sezon jesień-zima 2017 jest skierowana przede wszystkim do kobiet, które są nie tylko silne, ale nie boją się wspólnie walczyć o swoje przekonania i prawa. Dokładnie to zobaczyliśmy zresztą podczas pokazu kolekcji zrealizowanego we wnętrzach opuszczonej fabryki, który otworzyła Polka Cleo Ćwiek, a jej ogolona głowa i nieco rebeliancki wygląd nadały ton całej kolekcji.
Proenza Schouler jak zwykle postawiła na kunszt formy w stonowanej palecie barw z okazjonalnymi akcentami czerwieni oraz pasteli. Dopasowane sylwetki zdominowały skórzane elementy oraz metaliczne akcenty, które dodały buntowniczego charakteru. W sezonie jesień-zima 2017 będziemy więc nosić skórzane sukienki podkreślające talię oraz coś dla odważnych – metaliczne spodnie z prostą nogawką w odcieniach elektryzującego błękitu czy srebra połączone z dwurzędowym, długim płaszczem.
Jednym z najciekawszych elementów kolekcji była bez wątpienia gra z warstwami różnych materiałów, które mogliśmy zobaczyć wielokrotnie na sukienkach maxi czy do połowy łydek. Kontrastujące ze sobą kolory oraz materiały nadały sylwetkom efekt niczym obandażowanych ciał, które idealnie dopełniły wiązane sandały. Na wybiegu pojawił się również szereg głośnych nazwisk modelingu – oprócz wspomnianej Cleo, w czasie pokazu mogliśmy podziwiać odnoszącą coraz więcej sukcesów Michalinę Gutknecht, Micę Arganaraz czy fenomenalną Vittorię Ceretti.
Pożegnanie z Nowym Jorkiem w wydaniu Proenzy Schouler zostało zrealizowane w nieco buntowniczym wydaniu, a my nie możemy się nie zastanawiać jak zmiana lokalizacji wpłynie na tożsamość marki. Proenzę Schouler już znamy (i lubimy) w amerykańskim wydaniu, a jak marka wypadnie na tle paryskich gigantów? Czas pokaże.
Przeczytajcie także
