KULTURA
W Polsce powstał salon oferujący przytulanie za pieniądze. Dobry pomysł?
07.11.2017 Michalina Murawska
Nie jest tajemnicą, że przytulanie się i bliskość drugiej osoby mają działania zbawienne – zarówno poprawiają nastrój (są naturalnym antydepresantem), jak i wzmacniają odporność organizmu. Wzmacniają poczucie bezpieczeństwa i poczucie własnej wartości. Warto więc przytulać – bezsprzecznie. Emocje wzbudza jednak fakt, że Przytulanie.pl za sesje bliskości pobiera opłaty. Ale od początku.
Najpierw rezerwuje się termin, opłaca wizytę (trwa promocja: teraz pół godziny kosztuje 49 złotych, a godzina 79. Dostępne są też pakiety wielu sesji) i wybiera osobę, z którą chce się przytulać. Obecnie firma dysponuje pięcioma „przytulaczami”: trzema kobietami i dwoma mężczyznami. Po rejestracji, lecz przed odwiedzeniem salonu mieszczącego się w pięknej kamienicy w centrum Warszawy, trzeba odbyć jeszcze 15-minutową rozmowę z wybranym „przytulaczem”, gdzie zostaną nakreślone zasady. Następnie przychodzi się do lokalu, w ramach potrzeby przebiera w luźny strój, a następnie zaczyna sesję w jednym z dwóch przygotowanych pokojów.
„Naszą misją jest tworzenie przestrzeni, w której każdy czuje się bezpiecznie i komfortowo. Chcemy łagodzić stres, przeganiać smutki i dawać poczucie szczęścia i bezpieczeństwa. W zabieganym świecie, w którym ludzie poświęcają sobie mało czasu oraz uwagi my chcemy Ci to dać oraz zapewnić chwile relaksu i odprężenia” – piszą na swojej stronie założycielki firmy, Magda i Sylwia. „Naszym celem jest propagowanie przyjacielskiej bliskości z drugim człowiekiem, otwarcie się na dobroczynny wpływ przytulania się na ludzkie zdrowie i relacje” – możemy przeczytać dalej.
Pomysł budzi duże zainteresowanie mediów i rodzi dyskusje w sieciach społecznościowych. Nie zawsze są one jednak pełne zachwytów, bo niektórzy zwracają uwagę, że dość niezręcznie płacić za bliskość. Niektórym kojarzy się to jednoznacznie. Pojawiło się też stwierdzenie, że to „najsmutniejsza usługa świata.”
https://www.facebook.com/permalink.php?story_fbid=10214244318324561&id=1313396693
Próbowałem dodzwonić się pod telefon podany na stronie, by porozmawiać o pojawiających się wątpliwościach. Telefon jednak milczy jak zaklęty – być może osoba go obsługująca właśnie ma sesję z klientem? Tego nie wiem. Podobnie jak nie wiem, czy skusiłbym się na godzinne przytulanie z obcą osobą. A ty?