Aż dziwne, że na ten pomysł nie wpadł nikt wcześniej. Tiffany to w końcu jedna z najbardziej rozpoznawalnych marek biżuterii. Założona w 1837 roku od dekad jest potęgą, która nie bez kozery kojarzy się z luksusem, tym z najwyższej półki.
„Crazy About Tiffany’s” jest dokumentem, który dostał zielone światło od samej marki i może się szczycić mianem autoryzowanej historii. Nie było to jednak łatwe. – Moja żona została zaproszona na kolację, gdzie byłem jej towarzyszem. Złożyło się, że posadzono mnie obok Lindy Buckley, szefowej PR Tiffany. Opowiedziałem jej o swoim pomyśle na film, a ona wydawała się być zaintrygowana. Po długich negocjacjach udało mi się przekonać firmę do produkcji – opowiada w rozmowie z „Telegraph” Matthew Miele, reżyser odpowiedzialny za projekt.
Miele w swoim dokumencie stara się wyjaśnić fenomen firmy, która od lat przyciąga gwiazdy. W swoim obrazie rozmawiał nie tylko z pracownikami firmy i jej oficjalnymi przedstawicielami, lecz także z dziennikarzami mody oraz gwiazdami kochającymi błyskotki – Jessicą Biel, Rachel Zoe, Fran Lebowitz czy Katie Couric. Same rozmowy zajęły filmowcom dwa lata pracy. Film dostaje mieszane oceny, lecz wydaje się być pozycją obowiązkową z samego faktu bycia autoryzowanym dokumentem.
Amerykańska i brytyjska premiera już za nami. Czy doczekamy się polskiej? Niestety nie ma jeszcze takich informacji.