Usta powiększa się botoksem – prawda czy fałsz?
Fałsz. Botoks to najbardziej kojarzony z medycyną estetyczną zabieg, któremu przypisuje się najróżniejsze, niekoniecznie zgodne z prawdą właściwości. Toksyna botulinowa wstrzyknięta w mięśnie najczęściej twarzy, jedynie je relaksuje. Dzięki temu w tych konkretnych miejscach przestają się kurczyć co sprawia, że skóra się wygładza. Z przyczyn oczywistych nie wstrzykuje się botoksu w usta, bo nie moglibyśmy mówić. Do powiększenia ust potrzebny jest preparat, który jest na tyle gęsty, żeby pozostać w miejscu aplikacji i który będzie zwiększał ich objętość. Zazwyczaj są to preparaty zawierające identyczny w składzie z naszym własnym, występującym w skórze, kwas hialuronowy, który ma niesamowite zdolności hydroskopijne czyli wiązania wody. Dzięki temu zwiększa swoją objętość i dlatego tak dobrze spełnia rolę wypełniacza.
Powiększanie ust robi się raz na pół roku – prawda czy fałsz?
Prawda i fałsz. To, jak często należy uzupełniać usta zależy od pacjentki i efektu o jakim marzy. Kwas hialuronowy to substancja, która się wchłania, ale od konkretnego przypadku zależy jak szybko. Może być tak, że wymarzona objętość będzie utrzymywała się bardzo długo, nawet do roku. Ale w niektórych przypadkach usta należy uzupełnić już po trzech miesiącach. Wszystko zależy od poziomu enzymu obecnego w naszym organiźmie – hialuronidazy. To on odpowiada za rozpad kwasu hialuronowego, również tego, który występuje naturalnie w skórze.
Ten zabieg bardzo boli – prawda czy fałsz?
Fałsz. Preparaty które stosuje się do powiększenia ust zazwyczaj zawierają domieszkę środka znieczulającego, który zmniejsza ból. Miejsce wkłucia jest znieczulane maścią emla, więc ból podczas tego zabiegu jest znacznie ograniczony. Jedyne co czuje pacjentka lub pacjent to uczucie rozpierania podczas wstrzykiwania preparatu.
Do lekarza najlepiej przyjść ze zdjęciem ust o jakich się marzy – prawda czy fałsz?
Fałsz! Każda twarz ma inne, niepowtarzalne proporcje, każde usta jedyny w swoim rodzaju kształt. Zawsze staram się wypełniać usta tak, żeby pasowały do całości. Zabieg rozdzielam na dwie, trzy wizyty, podczas których sprawdzam jak zachowuje się preparat, czy równo się rozkłada w miejscu podania i czy nie ma potrzeby uzupełnienia. Powiększone usta pod którymi się podpiszę, to takie, które wyglądają naturalnie, ładnie i są większe. Słowem, że nie widać po nich, że są dziełem lekarza a nie natury. Nie raz zdarzało mi się odmówić wykonania zabiegu osobie, której wymagania co do efektu były, delikatnie mówiąc, przesadzone lub wzorowane na jakiejś gwieździe.
Efekty zabiegu można odwrócić – prawda czy fałsz?
Prawda i fałsz. Kwas hialuronowy w naszym organizmie jest rozkładany przez enzym hiarulonidazę. Zazwyczaj lekarze w miejscu, w którym jest zbyt dużo kwasu hialuronowego, wstrzykują właśnie ten enzym, który degraduje preparat. Jest to dosyć ryzykowne, bo w miejscu działania enzymu czasami tworzą się zgrubienia, a kwas hialuronowy może nie rozpuścić się do końca.
Jeśli macie w planach większe usta pamiętajcie o jednym : zawsze sprawdzajcie klinikę i lekarza do którego wybieracie się na zabieg. Czytajcie dyskusje na fora internetowe, sprawdźcie opinie. Jeśli lekarz nie przeprowadzi wywiadu zdrowotnego i nie spyta o zażywane leki, powinno wam się zapalić czerwone światło. To od lekarza, który powiększa usta, zależy w jakim stopniu zabieg będzie bezpieczny i jaki będzie miał rezultat końcowy. Nie oszczędzajcie na własnym zdrowiu, kupując tanie bony zniżkowe na zabiegi w salonach krzak, lub preparat z niewiadomych źródeł. W najlepszym wypadku, przez kilka miesięcy będziecie pokutować ze źle zrobionymi ustami, w najgorszym, wylądujecie w szpitalu.
Sprawdzone miejsce: Klinika Promedion
Cena zabiegu: od 1200-1400 złotych.