Jacquemus od kilku sezonów zdobywa coraz większą popularność, a to za sprawą bardzo charakterystycznego, infantylnego spojrzenia na modę. Świeżość jego projektów sprawia, że 25-letni Francuz jest bacznie obserwowany przez LVMH – dwa razy z rzędu był nawet finalistą nagrody LVMH Prize. Wczorajszy pokaz może albo przypieczętować jego status ulubieńca koncernu, albo go zniweczyć – w opartej na dekonstrukcji i rekonstrukcji kolekcji tylko część looków można było uznać za „do noszenia”.
Uzupełnieniem wybiegowych stylizacji były papierowe maski i namalowane na policzkach modelek twarze. Coś tu wygląda znajomo? Za „makijaże” odpowiedzialny był Sebastian Bieniek, pochodzący z Polski malarz, fotograf i reżyser, autor cyklu viralowych fotografii „Doublefaced”, które były inspiracją dla makeupów u Jacquemusa. Wybiegowe looki były równie niepokojące, co wspomniane zdjęcia, a cały pokaz bardzo zapada w pamięć. Czekamy na więcej takich kolaboracji!