Podczas wczorajszego pokazu J.W. Anderson wzniósł swoich gości ponad chmury, a to wszystko za sprawą skromnej, choć bardzo efektownej scenografii. Pozorujące szczyty gór kamienie ułożone wzdłuż widowni sprawiały wrażenie, że modele, zamiast po wybiegu, spacerowali po chmurach.
Jak się okazało, scenografia została zainspirowana dwoma czynnikami: dokumentem o Japonii, który Anderson widział w BBC (stąd skały wyobrażające japoński ogród zen) oraz sztuką "Quad" Samuela Becketta, w której aktorzy kroczą po symetrycznych ścieżkach.
Znany ze swojego zamiłowania do eksperymentów krawieckich J.W. Anderson zaprezentował prawdziwy festiwal rzemiosła. Przeskalowane ramiona i kanciaste formy pojawiały się na wybiegu pomiędzy zwiewnymi, wartstwoymi sylwetkami. Inspirował się klasycznymi greckimi sukniami, tworząc niezywkle nowoczesne hybrydy. W tym seoznie postawił nie tylko na geometryczne formy, ale także wzory. Zobaczie zdjęcia!
