Włoska marka i w tym przypadku postanowiła jednak obrać mniej uczęszczaną ścieżkę – Marte Mei van Haaster pozuje przed obiektywem Jackie Nickerson w pełnym surowości, geometrycznej równowagi i koloru otoczeniu, które może przywodzić na myśl obrazy Edwarda Hoppera. Marni kreuje tym samym kampanię, w której tradycyjna moda spotyka się ze sztuką i modernizmem, i której w żadnym wypadku nie można nazwać konwencjonalną.
„Chcieliśmy stworzyć piękne, lecz jednocześnie mocne zdjęcia, które będą mówić same za siebie”, powiedziała Consuelo Castiglioni w rozmowie z portalem WWD. „Każde z nich, ma swoją własną i niezależną od pozostałych siłę rażenia.”
