MODA

Piekielnie seksowna Kim Kardashian w „GQ”

16.06.2016 Michalina Murawska

Piekielnie seksowna Kim Kardashian w „GQ”

Kim Kardashian nie mogła wymarzyć sobie lepszego debiutu na okładce amerykańskiego „GQ” niż okrągłe, dziesiąte wydanie corocznej edycji zatytułowanej „Love, sex & madness”. Seksbomba, którą (wcale tego nie ukrywamy)  darzymy coraz większą sympatią tak naprawdę uosabia każdy z tych aspektów, a sesja autorstwa jej ulubionego duetu Mert & Marcus jest chyba jedną z najlepszych w jej karierze.

Zdjęcia sprytnie balansują na granicy wyuzdanego seksapilu, drapieżnej wulgarności, niedopowiedzeń i dobrego smaku. Ale taka jest Kim – ma gdzieś to, co myślą i mówią inni, nie ma zamiaru uginać się przed jakimikolwiek krytycznymi opiniami na temat jej „chirurgicznie poprawianej” urody czy figury. I to właśnie w niej lubimy. Jak nie trudno się spodziewać, w sesji dla „GQ” nie ujrzymy zbyt wielu ubrań, bo i nie o nie zresztą tutaj chodzi. Kim pozuje zasłonięta skórzaną kurtką, w rozpiętym płaszczu i otulona pościelą prezentując ciało,  z którego jest po prostu dumna i z którego uczyniła ostatnio oręż walki o wyzwolenie seksualne współczesnych kobiet.

Czy Kim Kardashian można nazwać feministką? Dalecy bylibyśmy od wydawania takich osądów. Wiemy za to, że sesja autorstwa Merta Alasa i Marcusa Piggotta – prywatnie dobrych przyjaciół celebrytki – jest po prostu obłędna. Kim pozuje mniej więcej 5 miesięcy po urodzeniu drugiego dziecka, czyli w momencie, w którym nie pozbyła się jeszcze całej pociążowej wagi. Mimo to, wygląda świeżo i kobieco, w czym duża zasługa naturalnego makijażu i rozwianej fryzury. A, że miejscami jest wulgarnie… Cóż, to przecież Kim, a my w tym wydaniu kupujemy ją w całości.