MODA

Perły w koronie – sesja zdjęciowa z Miss Polonia

16.12.2019 Katarzyna Montgomery

Perły w koronie – sesja zdjęciowa z Miss Polonia
Fot. Dawid Klepadło

Triumfują w blasku świateł. Od 90 lat, niezmiennie, wygrana w konkursie Miss Polonia otwiera dziewczynom drzwi na świat. Czasami szerzej, niż same się tego spodziewają. 

Tekst: Katarzyna Montgomery 
Zdjęcia: Dawid Klepadło

Od prawie stulecia żaden konkurs nie budził tyle emocji co wybory napiękniejszej Polki. Na początku, w czasach sprzed Photoshopa, wystarczyło przesłać swoje zdjęcie do redakcji jednej z warszawskich gazet i po selekcji, w finale, w towarzystwie dziesięciu innych kandydatek, zaprezentować się przed zacnym jury, w którym zasiadał m.in. Tadeusz Boy-Żeleński, twórca nazwy konkursu. A potem czekać cierpliwie na werdykt. W domu. Dokładnie tak jak Władysława Kostakówna, urzędniczka MIejskiej Kasy Oszczędnościowej w Warszawie, którą jurorzy – malarze, rzeźbiarze i literaci – docenili za "ogromną dozę wdzięku, jasną polską twarz i literaci – docenili za "ogromną dozę wdzięku, jasną polską twarz i zgrabną dziewczęcą postać".

Dzięki wygranej mogła się przenieść z chorą matką z klitki do większego, dwupokojowego mieszkania z kuchnią, ale już wtedy tytuł najpiękniejszej był przepustką do wielkiego świata. Nagrodą zaś – wyjazd na konkurs Miss Europe w Paryżu, w którym 21-letnia Kostakówna zajęła drugie miejsce. Mogła też pojechać do Stanów Zjednoczonych na ówczesne wybory najpiękniejszych, a jej uroda zapewne zachwyciłoby jurorów, a co za tym idzie – mogłaby spróbować kariery w Hollywood, ale skromna Władzia z tej szansy zrezygnowała. Może pod wpływem biskupa Galveston Christophera E. Byrne'a, który do wszystkich miss z Europy rozesłał list z przesłaniem, że szanującym się kobietom nie przystaje paradowanie przed ogromną widownią w kostiumach kąpielowych. 

[Cały artykuł przeczytacie w zimowym wydaniu Fashion Magazine]