Paris Fashion Week – jesień-zima 2020/2021: pokazy

W Paryżu trwa właśnie najważniejszy spośród wszystkich Tygodni Mody. W stolicy Francji zaprezentowały się największe marki m.in. Celine, Hermès, Dior, Lanvin, Mugler, Saint Laurent, Isabel Marant, Loewe, Balenciaga i OFF-White. Przed nami pokazy, na które szczególnie czekają goście francuskiego święta mody – Chanel, Giambattista Valli, Alexander McQueen i Louis Vuitton. Czym na ten moment zaskoczyli projektanci? Przede wszystkim powrotem do stylu retro, inspiracjami złotymi latami mody. Szczególnie witać to u Saint Laurent – Anthony Vacarello wziął na warsztat najpiękniejsze kolekcje Yves Saint Laurenta, i przeniósł poszczególne projekty na wybieg, oddając tym samym zmarłemu w 2008 roku wizjonerowi hołd. Do klasycznego projektowania stara się też powrócić Maria Grazia Chiuri w marce Dior – w kolekcji na jesień-zimę 2020/2021 proponuje przede wszystkim garnitury, które mają podkreślić kobiecą siłę. Siła jest zresztą słowem, które najtrafniej opisuje inspiracje do nowych kolekcji na tegoroczną jesień – Casey Cadwallader w Muglerze prowokuje odniesieniami do lat 80. i odkrywa ciała modelek, co ma demonstrować ich władzę. Popularnością cieszył się zwłaszcza pokaz nowej kolekcji Chloé. Natacha Ramsay-Levi pokazała kraciaste szmizjerki, tweedowe marynarki i skórzane pilotki – zabrała tym samym publiczność do Paryża z lat dwudziestolecia międzywojennego, kiedy działała bohema artystyczna. Z konstrukcją eksperumentuje za to Jonathan Anderson z Loewe, raz bawiąc się proporcjami, raz zaburzając sylwetkę. Olivier Rouesteing ma aktualnie dobry czas w Balmain – jego pokazy coraz bardziej przypominają rockowy koncert, niż prezentację ubrań. Kolekcja na jesień-zimę 2020/2021 to odwołania do lat 80. i oda do power dressingu. Ten weekend to również przebojowe show Balenciagi – Demna Gvasalia dał nią wyraz katastrofie klimatycznej, gości ulokował w wodzie, a modeli i modelki przeobraził w demony ocalałe po epidemii, która wstrząsnęła światem.