Wbrew powszechnej opinii, superfoods, czyli w wolnym tłumaczeniu „super jedzenie”, wcale nie sprawi, że nagle zyskamy nadzwyczajne moce jak bohaterowie komiksów. Półki w supermarketach uginają się pod ciężarem super produktów takich jak quinoa, jarmuż czy jagody goji. Ale czy jedzenie tych „wyjątkowych” kasz i warzyw rzeczywiście tak bardzo nam służy? Ile w tym prawdy i korzyści dla zdrowia, a ile zwyczajnego marketingu? Postanowiliśmy sprawdzić jak na nasz organizm wpływa kilka ze słynnych super składników i czy wszystkie faktycznie mają aż tyle dobroczynnych dla właściwości.
Jagody goji
To one są na samej górze wśród super składników. Uwielbiają je Madonna i Miranda Kerr, ale jak się okazuje część "super" w jagodach goji nie do końca jest prawdziwa. Owoce nie tylko nie mają właściwości antyoksydacyjnych, ale są silnymi alergenami. Co więcej, trzeba uważać, żeby nie spożywać ich w nadmiernej ilości, ponieważ mają duże ilości tak zwanych saponin, które mogą zwiększyć ryzyko przepuszczalności jelit. Jak to w życiu bywa, PR świetny, rzeczywistość nie do końca.
Jarmuż
Witaminy, minerały, składniki odżywcze, w tym luteina. Jarmuż jest faktycznie superfoodem. Bo wpływa na prawidłowe funkcjonowanie tarczycy. A oprócz tego ma właściwości antyoksydacyjne i zmniejsza ryzyko raka. Polecamy jeść go nie tylko na surowo. My kochamy jarmużowe chipsy, które smakują niemal tak dobrze jak te, które zaliczamy do "śmieciowego jedzenia".
Chia
Puddingi, smoothie, desery... Nasiona chia są niemal wszędzie, ale czy są dla nas tak dobre? Nie do końca. Z jednej strony są bogate w kwasy omega-3 i proteiny, ale w naszym żołądku zamieniają się w jedną, wielką kleistą masę. Co więcej, zawierają duże ilości fitynianów, które absorbują niektóre minerały i są silnie alergenne. Podsumowując, pudding z chia jest dobry, ale do superfoodu to mu daleko.
Quinoa
Niestety i w tym przypadku nie mamy dobrych wiadomości. Quinoa, chociaż w ostatnich latach stała się niezwykle popularna, wcale nie jest aż tak zdrowa. Jej największą zaletą jest wysoki poziom witaminy B, ale jedzona w zbyt dużych ilościach lub zbyt często, może doprowadzić do irytacji przewodu pokarmowego z powodu zawartych w niej lektyny oraz saponin, często drażniących nasz organizm.
Szpinak
W stwierdzeniu, że "dobre, bo zielone" jest trochę prawdy. Szpinak, chociaż dla dzieci jest prawdziwym koszmarem, naszemu organizmowi wyjątkowo służy. Bogaty w kwasy omega 3 i folat, wpływa na zmniejszenie ryzyka chorób serca, w tym zawału oraz osteoporozy. Niektórzy twierdzą, że jest nawet bardziej wskazany niż jarmuż.