Co? Gdzie? Kiedy?
Na początek kilka suchych faktów, ponieważ jedno z pierwszych pytań jeśli chodzi o Oscary to to, gdzie możemy ją obejrzeć? Na szczęście fakt, że jesteśmy w Polsce nie jest tutaj żadną przeszkodą. Transmisja z czerwonego dywanu rozpocznie się o 23.30 na kanale E!Entertainment, a sama gala o 1:55 w nocy polskiego czasu na Canal +. Niestety, Oscary to raczej impreza dla nocnych marków, ale jeśli Jimmy Kimmel, który w tym roku poprowadzi galę po raz pierwszy w swojej karierze, będzie chociaż trochę tak dobry jak kilka lat temu Ellen DeGeneres to warto zrezygnować z tych kilku godzin snu!
#OscarsNotSoWhite
Wygląda na to, że Akademia czegoś się nauczyła po wydarzeniach ostatnich lat. Wszyscy pamiętamy krążące w mediach społecznościowych opisane hasztagiem #OscarsSoWhite skargi za brak różnorodności w nominacjach. W tym roku, po raz pierwszy w historii Afroamerykanie są nominowani w każdej kategorii aktorskiej i w prawie każdej kategorii w ogóle. Viola Davis pobiła rekord największej ilości nominacji, czyli trzech, dla czarnoskórej aktorki. Barry Jenkins oraz Ava Duverney mają szansę zostać pierwszymi ciemnoskórym, który dostaną statuetkę kolejno w kategoriach „Najlepszy reżyser” oraz „Najlepszy film dokumentalny”.
Rekordy
Niektórym ciężko w to uwierzyć, inni się cieszą. „La La Land” przeszło do historii z 14 nominacjami, tym samym wyrównując rekord filmów „Wszystko o Ewie” oraz „Titanic”. Z kolei, Kevina O’Connella możemy nazwać największym przegranym w historii. W swojej karierze dostał aż 21 nominacji za „Najlepszy dźwięki”, ale statuetki nie dostał nigdy. Nie możemy również zapomnieć o Meryl Streep, która otrzymała swoją 20. nominację i nie wiemy czy to za najlepszą rolę czy za to, że to jest po prostu… Meryl Streep.
Złote bąbelki
Jennifer Lawrence co roku przypomina nam o tym, że na ceremonii brakuje jedzenia, ale jeśli ktoś myśli, że dotyczy to także „procentów” to jest w dużym błędzie. Chyba wszyscy pamiętamy pijaną Renee Zellweger w 2013 roku. Tegoroczną galę sponsoruje szampan Piper-Heidsieck, więc czujemy, że będzie się działo.
Miliony monet
To, że ceremonia jest kosztowna wiadomo, ale jakie są dokładne liczby? Aby zorganizować całą galę musielibyśmy wydać 42.8 milionów dolarów. Cena wszystkich sukienek od projektantów, które gwiazdy założą na czerwony dywan to około 10 milionów dolarów, a reklama podczas transmisji? 30-sekundowy materiał kosztuje „jedyne” 2.1 miliona dolarów. Natomiast jeśli ktoś chciałby wybrać się na najbardziej oblegane afterparty, czyli to zorganizowane przez magazyn Vanity Fair, to musiałby wydać od 120 do 190 tysięcy dolarów. Kto bogatemu zabroni?
Błyskawiczne zmiany strojów
Zastanawialiście się kiedyś jak to możliwe, że gwiazdy tak szybko przebierają się na after party po Oscarach? Jakim cudem Elizabeth Banks zdjęła suknię Versace przyszytą do jej ciała lub kiedy Jennifer Lawrence zdążyła przebrać się z czerwonej kreacji Diora? Mamy na to odpowiedź. Najbardziej oczywistym rozwiązaniem jest samochód, który zawozi celebrytów w docelowe miejsce imprezy, ale czasami sławni i bogaci wynajmują pokoje w pobliskich hotelach lub odwiedzają znajomych, żeby się przebrać. Kto w tym roku zaskoczy?