Produkty tego typu z założenia miały być przeznaczone do grubych, kędzierzawych lub kręconych włosów. Teraz jednak odżywki oczyszczające przestają być dziwacznymi tworami z półki z napisem „pielęgnacja specjalna”, a zaczynają być doceniane nawet przez posiadaczki włosów prostych i cienkich. Powód? Niewielka ilość lub zupełny brak detergentów w składzie! Na pewno słyszeliście, że siarczany (jedne z najpopularniejszych detergentów w kosmetykach myjących) mogą wysuszać włosy i skórę głowy, co z kolei prowadzi do zwiększonego wydzielania łoju. Właśnie tak powstaje urodowe błędne koło! Nowa generacja myjących odżywek łagodnie oczyszcza włosy, nie naruszając naturalnej powłoki ochronnej skóry. W przeciwieństwie do tradycyjnych szamponów ograniczają przetłuszczanie się włosów, a do tego zapewniają im zdrowy połysk. Za granicą produkty tego typu można znaleźć w ofercie nawet tak popularnych marek jak Pantene, L’Oréal Paris i Herbal Essences – może warto zapolować na oczyszczającą odżywkę przy okazji następnej wycieczki albo zapytać o nią w salonie fryzjerskim i przekonać się na własnej skórze (dosłownie), o co tyle zamieszania?